Dzieci zaburzone i upośledzone W DD - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 4 z 5    [ Posty: 47 ]

Napisano: 21 mar 2013, 12:23

jeśli będą mieli badania u wielu specjalistów (M.IN.NEUROLOGA) TO JEST SZANSA....
~kp


Napisano: 21 mar 2013, 12:39

tia ... neurolog wpisze coś w stylu \"uszkodzenie mózgu o podłożu idiopatycznym\" ;) to żadna diagnoza to widać gołym okiem ;)
~Marianna

Napisano: 21 mar 2013, 13:30

tia.... Wychowanie to komunistyczny relikt rodem z PRL. Kto by się tego uczył przecież każdy to potrafi. Czasem mam wrażenie, że niektórzy nie mają pojęcia co robić z dziećmi, więc wożą je do różnych specjalistów w nadziei, że któryś z nich przypisze cudowne pigułki na zachowanie, po których dzieci będą grzeczne i będą się świetnie uczyć i rozwijać.
Placówka spełnia \"standardy\", więc dzieci też standardy powinny spełniać. Dzieci nie spełniają? Ups... Dziwne... Przecież powinny spełniać...
~etatysta

Napisano: 21 mar 2013, 14:08

Zgadzam się z Tobą w pełnej rozciągłości wypowiedzi. Cudowne pigułki by się zdały. Ostatnio słyszałem, że jak dzieciak rozbrabia to go do szpitala psychiatrycznego siem wypycha. Zupełnie poważnie czasami odnoszę wrażenie, że jak do domu dziecka trafia dzieciak z mniejszymi lub wiekszymi deficytami to wszyscy oczekują, że my go nakrywamy czapką cudaczką i po jej djęciu mamy cacuchny dzieciaka. Jakie to głupie i naiwne. Z lekami psychotropowymi uważamy na każdym kroku. Od sposobu ich przechowywania aż do wydania i sprawdzenia czy dzieciak je połknął a nie zbunkrował pod językiem.
~Marcin

Napisano: 21 mar 2013, 14:56

A co zrobisz z 17letnim pozaburzanym chłopakiem jak w napadzie szalu zacisnie Tobie kabel na szyi,pewnie pogłaszczesz go po głowie marcin?
~wychowawca w kryzysie

Napisano: 21 mar 2013, 15:15

Zawsze w przypadku zagrożenia zdrowia i życia dzieciak lub innych stosujemy przymus bierny i natychmiast wzywamy lekarza i karetkę. Jeżeli jest w ocenie lekarza zasadne zawiezienie dziecka do szpitala psychiatrycznego to realizujey ten wyjazd. Decyzja o hospitalizacji zawsze jest potwierdzona informacją do WPS UW. Obawiam się, że z czasem w placówkach będziemy mieli coarz więcej przypadków trudnych i skomplikowanych.
~Marcin

Napisano: 21 mar 2013, 15:59

Marcinie co to jest przymus bierny? No i może być problem z wezwaniem karetki (lub jakiejkolwiek pomocy) mając sznur na szyi. Mając wolne ręce można natomiast pogłaskać po głowie ;) Na pewno nie zaszkodzi ;)
Szczególnie interesująco może taka sytuacja wyglądać w placówce 14 osobowej, gdzie przez większość czasu pracuje tylko jedna osoba (np. 24-letnia stażystka).
Po takim incydencie może być problem kogo w pierwszej kolejności odwieźć do psychiatryka: wychowanka czy wychowawcę ;)
~etatysta

Napisano: 21 mar 2013, 16:15

~etatysta

Napisano: 21 mar 2013, 16:37

no u nas już od dawna jesteśmy pojedynczo na dyżurach. Z agresją póki co sobie radzimy, może dlatego że aż takich incydentów nie mieliśmy, natomiast była ostatnio taka sytuacja, że koleżanka zmieniała drugą. ta co miała dyżur wcześniej jechała samochodem do domu(a ma 50km) praktycznie po jej wyjeździe zadzwoniła do niej wychowanka, że ta obecna na dyżurze zasłabła. Wróciła szybko i rzeczywiście słabo było więc tak jak stała zabrała ją na pogotowie do szpitala który mamy za płotem. Nie było nikogo z wychowawców w placówce przez 20 min. Nic się nie stało, ale to była taka sytuacja, kiedy to zadaliśmy pyt dyr co w takim wypadku. Oczywiście mogła zadzwonić na pogotowie ale z dośw wiemy, że przyjechali by po 20 minutach, a pogotowie za płotem, ciśnienie górne miała 190 więc koleżanka podjęła taką a nie inną decyzję. A przecież może chodzić również o wychowanka, jeśli nawet przyjechałaby karetka i chciała zabrać dziecko do szpitala to osoba dorosła musi jechać. co wtedy z resztą dzieciaków??? 3 z nas mieszka minimum 30 km od placówki więc \"szybciutko\" nie może dotrzeć by być w razie co. Jakoś pani dyr nie udało się dać nam odpowiedzi na to pyt. jest ok jak nic się nie dzieje, ąle jak coś się wydarza to wtedy problem. jak tu pod tą sytuację procedurę stworzyć ;)
~gocha

Napisano: 21 mar 2013, 18:32

nie mówię o cudownych lekach mówię o tym aby terapie które tu tak wysoko stawiacie (mając niekoniecznie dostosowana do tych wymagań kadrę) prowadzić zgodnie z zaburzeniami a nie na czuja. Rozumiem, że Wy wielce doświadczeni wiecie wszystko.. ja wciąż się uczę, wciąż dużo nie wiem wciąż lubię współpracę i lubię jak wypowiada się wicej osób niż jeden wielce nieomylny wychowawca. I dla dobra swojego i dzieci jakie spotkam na swojej drodze mam nadzieję, że to się nigdy u mnie nie zmieni.
~janina



  
Strona 4 z 5    [ Posty: 47 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x
Ta strona używa ciasteczek (cookies) tylko zgodnie z zasadami opisanymi w polityce cookies Rozumiem