ja wzorem? Nie zgadzam się, za duża odpowiedzialność.
Pomijając już, że sam bym nie wytrzymał w świecie, w którym ja robię za wzór
Przeciwstawienie człowieka katolikowi wiele mówi o autorce tej tezy. Proszę uzasadnić jakie to korzyści. Mam również wątpliwości, że w/w nie wie co to jest drama, co potwierdza w tym samym zdaniu. Faktycznie warto byłoby odświeżyć dobrą pamięć emilki i zacytować jej wypowiedzi sprzed kilku lat. Byłaby beka.[Anioł*] pisze:Korzystniej jest dążyć do wzoru człowieka niż katolika w mojej opinii elmer. To po pierwsze. Po drugie ja nie wchodzę w żadne role, ja nie rozumiem plus co to za drama - i o oczym mowa. Zaprzeczyłam stwierdzeniu o rzekomej jego przemianie w "żarliwego katolika", ponieważ uznaję, iż jest to nadinterpretacja i te słowa" Każdy ma szansę nawrócić się. Przykładem jest choćby śp. Marek Kotański", no proszę Was. Bez takich westchnień ...
ps. Prawy nie szydzę z religii katolickiej. Nie wygłupiaj się.