"
Świętość nie wyklucza grzeszności" ? Niestety tak. Wystarczy przejżeć się kilku biografiom Świętych, by to stwierdzić. Bardzo wygodna zasada . Czyli można przyjąć,że każdy może być Świętym. Pan też. Ale jeśli Moralność jest uwarunkowaniem Świętości, ( wymogi procesu kanonizacyjnego i beatyfikacyjnego- tu cel: osiągniecie pewności moralnej, heroiczności cnót itd), to jak jest możliwym aby w ogóle dopuszczać możliwość popełnienia grzechu ? Pan pisze "Świętość nie wyklucza grzeszności" ?, myślę, że w kontekście powyżego inaczej trzeba by powiedzieć , proponuję "Grzeszność nie wyklucza Świętości". To kim są Święci ? Drżę w oczekiwaniu na odpowiedź.
Pytanie to ponadto świetnie nawiazuje do kolejnego Pana stwierdzenia
"Nikt nie ma pełnej wiedzy o tym, kto zostaje świętym". Nie rozumiem. Jak to Pan nie wie ? Zwykli śmiertelnicy,( doktorzy,profesorowie nauk ) prowadzą proces wyniesienia na ołtarze według obowiązujacych reguł. Wierni dowiadują się o tym. To wie Pan do kogo się modli czy nie wie ? i z jakiego powodu?
"Katolik może dążyć do świętości, nie ma obowiązku, jest wolny w decyzjach ". Proszę Pana. Nic bardziej mylnego. Obowiązkiem chrześcijanina, katolika jest dążenie do świętości. Tak KK głosi. Ja wiem, wiem...Pan powie Katolik też człowiek a człowiek jest wolną istotą i dokonuje wyboru między dobrem a złem. Taki poziom argumentowania ja odrzucam.
"Współczesny katolik głosi o hołdowaniu wartościom uniwersalnym". wygłosiłaś kolejną "ciekawą" tezę. Coś na poparcie? Bardzo chętnie ? Zachęcam do przeczytania całości...( aktualne bardzo)
" Jeśli my katolicy, my biskupi, kapłani, zakonnicy i ludzie świeccy, będziemy żyć prawdziwie po chrześcijańsku, jeśli każdego dnia, każdej godziny i każdej sekundy naszego życia świadczyć będziemy przed światem - przykładem życia - że wiara Chrystusowa jest dla nas największą wartością; jeśli swoją pracą, spełnianiem obowiązków życiowych, chrześcijańskim znoszeniem naszych krzyżów, ofiarnością wobec potrzebujących naszej pomocy bliźnich świadczyć będziemy, że Bóg, który jest Miłością, prowadzi nas przez życie - to nawrócimy do Niego nasz świat, choćby bardzo spoganiał i znikczemniał"
Przytaczając powyższą wypowiedź tłumaczę jednocześnie Panu dlaczego według mojej opinii "korzystniej jest dążyć do wzoru człowieka niż katolika". Mam nadzieję, że Pan rozumie. Dużo pracy przed Wami...
https://www.rodzinapolska.pl/dok.php?art ... /832_1.htm
ps. Umówmy się, że kiedy ja będę pracować nad poprawnością językową, Pan popracuje w tym czasie nad stylem, sposobem wyrażania swoich poglądów, estetyką słowa, czymś jeszcze. Inspiruje Pan w jakiś sposób do rozmowy ( proszę tylko spojrzeć na objętość mojego tekstu), ale brakuje Panu tego czegoś...Powinien Pan fascynować w tak ciekawym temacie.