Nie jest już dostępna informacja nt. sprawy Sebastiana na stronie internetowej MOPS Suwałki. Jeszcze dziś rano była dostępna. https://mops.suwalki.pl/strona/
Nasza praca wymaga czasu, mozołu są takie osoby z którymi trzeba postępować małymi kroczkami ale systematycznie nie jesteśmy cudotwórcami pomimo ciężkiej pracy i często myśli się nawet w domu jak pomóc jak można było prowadzić prace socjalną z rodziną, zaplanować kolejne kroki z wyjścia z trudnej sytuacji czy starać się o mieszkanie komunalne jak z tego co słyszę matka wedrowała z dziećmi dziś tu jutro tam, nieodpowiedzialna matka, babcia, nie mówiąc o ojcach tylko żal chłopca który pewnie nie zaznał bezpieczeństwa, beztroskiego dzieciństwa i chciał normalności a nie tułaczki
Jesteśmy z pracownikami z Suwałk.
wiecie dla każdej ze stron całej tej tragicznej sytuacji jest trudno i nie podlega to moim zdaniem komentarzom. to co się zdarzyło to boli, ale warto zastanowić się, że odebranie dziecka z rodziny jest samo w sobie traumą, dla dziecka, rodzica (statystycznie), ale także i kadry pomocy społecznej - myślę, że nikt z ....z uśmiechem i satysfakcją ... nie robiłby tego za \"żadne pieniądze\". Media i władze .... łatwo oceniają, osądzają, bo i może czasami warto, ale czy ktoś o zdrowych zmysłach może myśleć, że tej sytuacji chciał ...każdy kto uczestniczy w całej tej smutnej historii... młodego człowieka, który może da jedynie do myślenia mediom, czy też władzom, że należy wzmocnić system pomocy poprzez nie dokładanie sztucznie na siłę bo nie ma gdzie..., pracownikom obowiązków...
Właśnie wszystko co możliwe daje się do pomocy, dodatki mieszkaniowe, energetyczne,susze, powodzie, deszcze nawalne, zespoły interdyscyplinarne, komisje alkoholowe, wydawanie żywności, projekty systemowe a w nich szkolenie ludzi,stypendia, zasiłki rodzinne, zgłoszenia o złej sytuacji zwierząt, ściganie alimenciarzy, ciagłe sprawozdania, pewnie pracownicy jeszcze kilka rzeczy by dopisali......
Pani \"minister naszego wydziału\", która powinna nas bronić, gdyż zakladam że zna pracę w terenie, pogrążyła pracowników pomocy społecznej. Broniła sądy i ośrodki diagnostyczne, że niby to tylko oni maja tyle pracy. Wręcz stwierdziła, że wójtowie i burmistrzowie powinni zdyscyplinować pracowników socjalnych i że to my jesteśmy ostatecznymi decydentami w kwestii odbierania dzieci, a nie sąd. Oglądałam ten program ( TVP info 15-go o godź. 21.15) wspólnie z koleżanką i byłyśmy porażone postawą godnej ubolewania przedstawicielki naszego ministerstwa. Po programie nie mogłyśmy się pozbierać w całość. Jak do tej pory potrafiłam wytłumaczyć sobie interes dziennikarzy, ukazujący nas w negatywnym świetle, tak nie potrafię zrozumieć stanowiska osoby, która powinna znać się w temacie ( podobno praktyk, pracujący w administracji).
Wszystkiego najlepszego Pani minister. Najgorszą rzeczą jest jak ktoś pluje we własne gniazdo. Mam nadzieję,że skoro jest Pani wykwalifikowana w zawodzie, to zasili Pani szeregi pracowników terenowych, za marne pieniądze w stosunku do stawianych nam wymagań, a potem proszę wydawać opinie o innych.
Nie pozwólmy się tak oczerniać, czas zadbać o swój wizerunek.
Żenada. Nigdy nie tłumacza sie sady, kuratorzy tylko pomoc społeczna. Jak Ministra tak cwaniakuje to niech załatwi nam STAWKI wynagrodzeń kuratorów! przywileje sędziów. I wtedy wymaga.