Napisano: 26 sty 2012, 0:56
~Elu, ex wychowanko placówki op-wych. To co piszesz to wnikliwa obserwacja efektywności pracy a w zasadzie jej braku u Twoich koleżanek i kolegów \"po fachu\" oraz suma Twoich nie najlepszych mówiąc delikatnie przeżyć i wspomnień. Może warto byłoby przejść terapię własną zanim zacznie się terapeutyzować innych???Widać gołym okiem ,że jesteś rozgoryczona i \"nieposkładana\", że tak to ujmę. Swoją drogą ciekawe jak z takim bagażem negatywnych doświadczeń i jeszcze bardziej nagatywnych emocji, którym dajesz upust tutaj na forum UDAJE CI SIĘ(tak, to dobre określenie)pomagać innym...Na wszystkich wieszasz psy: bo się nie zajmują dzieckiem, bo odbębniają dyżury, nie podejmują żadnego wysiłku, \"odpuszczają sobie\" jak dzieciak nie chce rozmawiać itd.itp. To prawda...nie biorę dzieci do siebie do domu, nie zmuszam ich do rozmowy,nie rozdaję im na lewo i prawo mojego numeru telefonu, nie robię dla nich za bezpłatną taksówkę, nie zgadzam się na brak poszanowania manifestowany przez nich dla ludzi i powszechnie obowiązujących norm i zasad, nie jestem na każde ich skinienie, nie daję się na nic naciągnąć etc.,a jak po 8 h kończę pracę to czuję zadowolenie z faktu,że teraz mam czas WYŁĄCZNIE DLA RODZINY I BLISKICH. JEST MI Z TYM FANTASTYCZNIE. Rozumiem, że Ty jako eks wychowanka masz zdecydowanie szersze i bardziej wnikliwe spojrzenia na wiele spraw poparte na dokładkę solidnym wykształceniem i super kompetencjami.Pewnie dlatego tak razi Cię i doprowadza do szewskiej pasji nieudolność Twoich koleżanek i kolegów. A może jako eks wychowanka masz chore poczucie jakiejś super misji do spełnienia, by innym dac to, czego sama nie dostałaś/zaznałaś...Życzę powodzenia w naprawianiu świata, dużo zdrowia-szczególnie psychicznego (bo to jak widać szwankuje) i co najmniej 5-ciu żyć byś mogła urzeczywistniać swoje wizje.