MOW - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 7 z 9    [ Posty: 90 ]

Napisano: 01 lut 2012, 21:05

Nie wiemy czy faktycznie biją, kradną i poniżają. Wszystko co tu napisano to domysły, insynuacje, niepotwierdzone pomówienia. Nie ma konkretnego przypadku wychowanka X, który powinien być w MOWie Y. Są tylko szkodliwe uogólnienia prowadzące do szkodliwych stereotypów i wywodzące się ze stereotypów.
Od zapewnienia bezpieczeństwa jest dyrektor i bezpośrednio wychowawca z placówki, w której jest problem. Nad nimi jest nadzór pedagogiczny i sędzia wizytujący (tego nie jestem pewien ;).

Co do subiektywnych odczuć, to czuję się poniżony otrzymując wypłatę i okradziony patrząc na ilość pieniędzy jaką państwo wzięło ode mnie w formie podatków i je zmarnowało. Na szczęście mnie nie biją ;)
Gdzie mam to zgłosić? Kto z tym zrobi porządek?
~etatysta


Napisano: 02 lut 2012, 2:09

Jakie uogólnienia?Jakie stereotypy? Przecież rozmawiamy o konkretnym przypadku podopiecznego anii. Nie kapuję.
~Leon

Napisano: 02 lut 2012, 10:21

Etatysto a gdyby już ustalono na pewno że ten wychowanek jest tam bity i okradany to co wtedy zaproponujesz?
~ale jaja

Napisano: 02 lut 2012, 10:40

Ania pisze raz: \"jak jest traktowany(bity, okradany, poniżany, zastraszany) zarówno przez wychowanków, jak i wychowawców\" a potem: \"iż istnieje prawdopodobieństwo,że może być tam dręczony\" To jest bity i dręczony czy istnieje tylko prawdopodobieństwo? Leonie potrafisz się do tego konkretnie odnieść? Jak dla mnie to tylko niepotwierdzone opinie.
Ania pisze: ...dodam że młody jest tam za demoralizacje, ale głownie za nierealizowanie obowiązku szkolnego-to nie jest złe dziecko, i nie mam powodu wątpić w jego słowa...\"
Potem dowiadujemy się że:
\"nie tylko za wagary(od czerwca nie pojawił się w szkole ani razu), ale również za: ucieczki, używki, łamanie wszelkich zasad panujących w placówce-permanentna odmowa współpracy.\"
To jaki on faktycznie jest?
Nie ma więc KONKRETNEGO przypadku, bo o chłopcu i jego sytuacji nic nie wiemy. Doradzanie na podstawie zawartych na forum opinii jest .... bez sensu. Jedynie to co można w tej sytuacji Ani poradzić, to zachowanie prostych i oczywistych procedur. Spróbować wyjaśnić sprawę z placówką (i to jak Ania pisze- zrobiła).
~etatysta

Napisano: 02 lut 2012, 12:09

Ale ty szukasz uproszczeń. Nie znam ludzi którzy są tacy miarowi że da się ich określić tylko jednym kategorycznym opisem i nic więcej się w nich nie doszuka. Etatysto twoje racjonalizacje zmierzają tylko do upraszczania rzeczywistości. Rozumiem wtedy łatwiej podejmować decyzje. Jak są podjęte też łatwiej je podważać - takie manipulacyjki.
Myślałem jednak że napiszesz Tulimy Tulimy.
~ale jaja

Napisano: 02 lut 2012, 12:41

Ale jaja co zaproponujesz jeśli to u Ciebie w placówce dojdzie do znęcania się któregoś z wychowanków lub pracowników nad wychowankiem albo np. do molestowania? Czy inne procedury będą dotyczyły wychowanka, inne wychowawcy a jeszcze inne np. pracownika socjalnego? A może od razu pójdziesz z tym do prokuratora?
Irytuje mnie wypisywanie takich opinii na forach, bo to tworzy wizerunek tych instytucji.

Leonie a może u Ciebie nie jest tak super jak piszesz. Badania placówek pokazują, że w domach dziecka też jest problem. Proponuję drugi wątek Przemoc w domu dziecka i w pomocy społecznej zacznę cytatem:

\"1. W opinii wychowanków najczęściej występującymi wśród ich rówieśników formami wiktymizacji są kradzieże i przemoc rówieśnicza. 3/4 badanych ma znajomych, którzy w ostatnim roku doświadczyli takich zachowań.

2. Aż 17% wychowanków deklarowało, że znają przynajmniej jedną osobę, która była w ostatnim roku zmuszana do uprawiania seksu. Co dziesiąty respondent był bezpośrednim świadkiem takiej sytuacji. Blisko połowa respondentów zna w środowisku swoich znajomych kogoś, kto przed ukończeniem 15. roku życia odbył stosunek seksualny z osobą dorosłą.

3. Najczęściej doświadczane przez samych wychowanków formy wiktymizacji wiązały się z naruszeniem ich prawa własności - w ciągu ostatniego roku 70% respondentom ukradziono jakąś rzecz, której już nigdy nie odzyskali, a blisko połowa z nich doświadczyła celowego zepsucia bądź zniszczenia rzeczy, która do nich należała. Doświadczenia takie były znacząco częstsze wśród wychowanków niż wśród ich rówieśników spoza placówki.

4. Częste były przypadki przemocy ze strony osób dorosłych wobec wychowanków - ponad połowa doznała w ciągu ostatniego roku przemocy werbalnej, poniżania, a prawie 1/3 padła ofiarą przemocy fizycznej. Sprawcą najczęściej był ktoś z rodziny. Kary fizyczne stosują również wychowawcy w placówce - niemal co trzecia ofiara przemocy fizycznej została pobita przez wychowawców z domu dziecka.

5. Blisko 1/3 badanych padła ofiarą fizycznej przemocy ze strony rówieśników, a 20% doświadczyło z ich strony różnych form znęcania. Tyle samo zostało napadniętych przez młodych ludzi działających w grupie. Sprawcami przemocy są niemal równie często koledzy i koleżanki ze szkoły i z placówki. Odsetek wychowanków, którzy zostali pobici przez kolegów w ciągu ostatniego roku jest ponad trzykrotnie wyższy niż wśród ich rówieśników spoza placówki.

6. Większość wychowanków optymistycznie ocenia możliwość uzyskania pomocy w trudnych sytuacjach życiowych, jednak w każdej zaprezentowanej im sytuacji kilkanaście procent deklarowało, iż pozostaliby sami ze swoim problemem. Deklaracje takie najczęściej dotyczyły przemocy ze strony dorosłych - rodziny i wychowawców.\"

Monika Sajkowska, Wychowankowie domów dziecka a przemoc fizyczna, Niebieska Linia 1/2006
~etatysta

Napisano: 02 lut 2012, 17:31

Witam. Proponuję raport NIK z 2007 roku o stanie placówek opiekuńczo - wychwoacwzych. Przemoc jest wszędzie i jak ktoś z dyrektorów mówi, że u niego nie ma narkotyków lub przemocy to jest na niewłaściwym miejscu. Pozdrawiam.
~Marcin

Napisano: 03 lut 2012, 12:50

Najwięcej dzieci krzywdzonych jest w rodzinach. Szkoda, że się o tym nie mówi tak głośno jak o przemocy w placówkach. Gdyby ktoś kiedyś zechciał posłuchać, dzieci czego doświadczają w domach zanim trafią do placówki.... A że przez lata chodził tam pracownik socjalny i nic nie widział... Przetrzymuje się dzieci w spatologizowanych rodzinach nie oferując im żadnej pomocy i skazując na demoralizację. Potem pretensje, że w placówce przemoc. A czyja to wina, że dzieci są w placówkach? Gdyby nie musiały, to by nie były. Zaniedbywanie to też przemoc.

Marcin słusznie napisał, że przemoc jest wszędzie. Świadomość tego faktu nie oznacza przyzwolenia na przemoc, ale daje odpowiednią perspektywę. Nie każde zachowanie wyglądające jak przemoc jest przemocą. Czasem robienie czegoś w dobrej wierze i przy powszechnej akceptacji w istocie może być okrutnym krzywdzeniem człowieka. Przemoc z definicji to wywieranie wpływu przy braku przyzwolenia na taki wpływ. Czy wobec tego można kazać dziecku np. iść do szkoły gdy nie chce? Czy to już przemoc? Czy można mu zabronić palić, ćpać, bić innych? ;)
W MOW i w placówkach op-wych nie ma dzieci z \"normalnych\" rodzin gdzie są \"normalne\" relacje. Trafiają do placówek z patologicznych środowisk, w których przemoc jest czymś naturalnym i powszechnym. Zachowują się tak jak zachowywali się wobec nich rodzice, koledzy itd. Jak nauczyła ich ulica. Oczekiwanie, że po trafieniu do placówki dziecko zacznie nagle zachowywać się idealnie jest naiwnością.
~etatysta

Napisano: 03 lut 2012, 15:40

- Igo \"jesteś pewna, że stajesz po dobrej stronie po prostu pojedź tam i osobiście porozmawiaj.Jeżeli jednak pytasz tutaj chyba masz wątpliwości... \" - nie pytałam, czy mam coś zrobić w tej sprawie, ale co mogę i powinnam !jako że wychodzę z założenia, że brak reakcji jest przyzwoleniem, nie mam wątpliwości co do tego, czy słusznie postępuje, czy po dobrej stronie staje...zawsze po stronie dziecka, co nie oznacza, że ślepo i bezrefleksyjnie, ale przede wszystkim zawsze po stronie prawdy, jaka by ona nie była i młody wie, że podejmę, kroki w celu wyjaśnienia sprawy, ale jeżeli okaże się, że są to pomówienia, to konsekwencja również go nie ominie - bo są to poważne oskarżenia.
-etatysto
1) \"jak jest traktowany(bity, okradany, poniżany, zastraszany) zarówno przez wychowanków, jak i wychowawców\" a potem: \"iż istnieje prawdopodobieństwo,że może być tam dręczony\" są to zdania wyrwane z kontekstu- pierwsze tyczyło się relacji chłopca z tego jak jest traktowany w MOWie, a drugie- to mój komentarz dotyczący tego,iż dostał skierowanie tam, nie oznacza, że Sąd tym samym skazał go na takie traktowanie!!
2) zgadzam się z \"ale jaja\"-szukasz uproszczeń. które co prawda klarują rzeczywistość, ale jednocześnie ją szufladkują, a ludzie nie są czarno-biali...i może jestem idealistką, dla ciebie z pewnością nawiedzoną, ale ja wierze w \"swoje\" dzieciaki i oczywiście zawsze istnieje ryzyko, że kręcą, tylko nasuwa się pytanie, a co jeśli nie...?? staram się kierować intuicją(mniej więcej wiem, kogo na co stać i czego mogę się spodziewać) w asyście zdrowego rozsądku i etyki, w zgodzie z własnym sumieniem, póki co się sprawdza.
3) a co do ostatniego wpisu- święta prawda...
ania
~ania
VIP
Posty: 1943
Od: 18 maja 2011, 16:30
Zajmuję się:
Lokalizacja: C, Polska

Napisano: 03 lut 2012, 17:45

Aniu jesteś wychowawcą i opiekunem tego dziecka? Od tego zależy co możesz i powinnaś zrobić w tej sprawie. Mam wrażenie, że jesteś pracownikiem socjalnym czyli osobą nie pracującą bezpośrednio z dzieckiem tylko z jego rodziną (przynajmniej tak powinno być). Nie jestem pewien czy rozstrzyganie takich spraw mieści się w kompetencjach pracownika socjalnego. Czy to co robisz uzgadniasz z kimś w placówce? Czy są ze strony współpracowników jakieś oczekiwania wobec Ciebie w tej sprawie?

Co do prawdy to ks. Tischner uważał, że są trzy rodzaje prawdy. Ja sam nigdy nie wiem po stronie której z tych prawd stoję ;)

\"Lepiej uniewinnić 10 winnych niż skazać jednego niewinnego\"
Za pomówienia nie ma żadnych konsekwencji. Nawet dziecko to wie ;) Dochodzenie swoich praw trwa latami i najczęściej nie ma sensu. Wystarczy spojrzeć na polityków. Nie ważny wyrok po latach, bo wszyscy zainteresowani wcześniej już wyrobili sobie opinię.

Tak sąd go nie skazał na takie traktowanie. Sąd go skazał na pobyt z kilkudziesięcioma nieletnimi, którzy trafili tam m.in. za pobicia, kradzieże, wymuszenia. Chyba nie oczekujesz, że relacje między nimi są pozbawione agresji i nacechowane wzajemnym szacunkiem, a wszystkie problemy wyjaśnia się w miłej przyjaznej i terapeutycznej atmosferze. Myślę, że kadra tam zatrudniona robi wszystko by sprostać tym oczekiwaniom.

Oczywiście jest możliwe, że faktycznie jest tak jak chłopiec mówi. Byłby to jednak ewenement w czasach gdy placówki te (podobnie jak placówki op-wych) kontrolowane są przez wiele instytucji, a media żerują na każdej tragedii. Po każdej aferze jaką nagłośnią media z reguły pojawia się szereg kontroli RPO, RPD, UW itd. Po kontroli zakładów poprawczych NIK zarzucił wręcz zbytnią pobłażliwość. Wychowawcy wolą nie reagować niż być posądzonym o stosowanie przemocy.
~etatysta


  
Strona 7 z 9    [ Posty: 90 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x