Sorki, ale my k-nauczycielskie nieroby nie mamy pojęcia o pracy i stąd te nasze nieodpowiednie i żenujące komentarze. Gdyby nie wszystkowiedzący, wszystkoumiejący, wszystkowiedzący, superpracownicy to nie byłoby komu pracować.
A tak z ciekawości mam pytanko: ile zarabiają tacy specjaliści? Przy takim nawale zadań, to muszą być pewnie jakieś straszne pieniądze.