Tak również właśnie jest w ośrodku, w którym ja pracuję. Jestem AR i widzę, że jest to zwykła spychologia pracy. PS, jeśli rodzina nie korzysta z pomocy, nie jedzie nawet raz w roku zobaczyć, co się dzieje w danym środowisku. Jeśli korzysta, to PS wchodzi tylko i wyłącznie na wywiad, jest to zaledwie kilka minut z tzw. "musu". To ja będąc w środowiskach muszę potem przekazywać PS co dzieje się w danej rodzinie, a PS tylko siedzi na czterech literach i narzeka, jakie to mamy problemy w tej, czy tamtej rodzinie. Zdarzyło się nawet, że ja woziłam dokumenty PS do rodzin, jakieś oświadczenia potrzebne do wywiadu, które to musiały podpisywać, co potem wraca do PS. Wszystko robię ja. Często słyszę też, że PS mówi: "powinnam jechać, ale mi się nie chce. Będziesz tam, asystencie rodziny? To ja już nie pojadę". I tak wszystko wiedzą o środowiskach, bo im przekazuję ja.asystrodz pisze:U mnie właśnie tak jest, jeśli jest rodzina nie korzystająca z pomocy społecznej - finansowej, prac. socj. nawet nie chce o nich słuchać!