Doro, wczoraj rozmawiałem z Mowem gdzie ten chłopak przebywa. Istotnie, sa oni przeswiadczenie, lub dzialaja w przekonaniu ze chlopak jest u nas na stanie - albo powiem innaczej - ze skoro sad przedluzylm jego pobyt w MOW , to placówka pokrywa wydatki jak dotychczas.
Z drugiej strony czytam odpowiedzi Ministerstwa na interpelacje poselskie z ktorych wynika ze osoba pelnoletnia , która ma przedluzony pobyt w OW moze realizować program usomodzielnienia, i pobierac określone swiadczenia.
czytam tez ze pozwolenie pozostania takiem osobie w POW nie jest jednoznaczne z dalszym jej pozostaniem w pieczy zastepczej, a jedynie umozliwieniem jej zamieszkiwania pod dotychczasowym (POW) adresem - nie opszczania lokalu.
Czytam tez , że jezeli tak sie dzieje to powiat jest obowiazany ponosić wydatki za taka osobe jakby dalej była w pieczy zastepczej
A z tym moim chłpakiem (przedluzony pobyt w MOW) to jest tak że owszem jest na stanie POW, bez podan, bez tymczasowego zameldowania, ponoszone sa wydatki za niego, ale broń Boze żeby do glowy nie przyszlo mu przenieśc sie do nas.
I problem rzeczywiście dotyka tego o czym ty piszesz:
cyt:
jest po prostu pięknie, gdy dzieciak jest i w placówce i w MOW i powiat płaci w tym czasie za placówkę np. 5 tys. a on tam faktycznie nie przebywa!
Pytasz mnie o praktyke. No cóz, jest po prostu żenujaco. jak mowilem wczoraj rozmawialem z MOWE, dotykaliśmy problemu usamodzielnienia ............i to jest folwark
chłopak ma zlozony program usamodzielnienia, jeszcze w grudniu, potem przedluzony pobyt w MOW, ale - nie ma jeszcze opiekuna usamodzielnienia....czyli jakoby nie mial programu usamodzielnienia. Z wymiany pogladów, wysnuwa sie wniosek ze jest to po prostu papierologia, a że dzieciaki potem ciemne, to coż.... byle by papiery zostały podpisane i była podstawa go glównej działalnosci PCPR : jak sie uczy to płacic kase, jak nie to wstrzymać.
w naszej placowce utarł sie dobry zwyczaj - przygotowanie do procesu usamodzielnienia to głównie uswiadomienie zagadnienia wychowankowi.
I rzecz rownolegla, wazna - zanlezienie opiekuna usamodzielnienia. Nie piszemy programow, ( i to jakies 4 lata temu wywaliłem kontrolerom z UW) bo to zadanie opiekuna., nie wychowawcy. O planie usamodzielnienia rozmawiamy z wychowankiem, przygotowujemy na odpowiedzi na pytania w PCPRze
jak już dziecko znajdzie przedstawi a my poznamy kandydata na opiekuna , umawiamy ICH wizyte w PCPRze - a jako ze znamy ściezki , jedziemy z nimi jako przewodnik. Program usamodzielnienia jest pisany na stole w PCPRze , przez dziecko z opiekunem i w asyscie pracownika PCPR. Tego nie mamy z zadnym regulaminie. tak po prostu dzialamy.
PCPR ma rownież swoje obowiazki wobec wychowanka POW, i uwazamy że to jest własciwe postepowani, w pelni akceptowane przez miejscowy PCPR - w końcu to oni kształtuja poziom na jakim odbywa sie usamodzielnienie.