żadne robociki!kazdy ma uczucia-mozna byc złym,cieszyc sie z osiagniec dziecka,pomagac,nakierowywac ale nie udawać ze jestem \"członkiem rodziny\"lub pania nie do zastapienia
Wydaje mi się że:
Przede wszystkim praca z grupą. Tam dzieciaki mają korekcje i możliwość trwałego związku - przyjaźni. Dorzucać do grupy wszystko dobre co się w życiu przydaje. Wzajemną troskę wzajemne zaangażowanie o sprawy swoje i dobro grupy, wzajemny szacunek, realna ocenę - leń to leń nawet jak błyszczy fryzurą a pracuś nawet jak ma pryszcze to coś sobą reprezentuje czyli wrzucać do grupy wartości. W stosunku dla dzieciaków nie realizować ich fantazji że oto spotkały kogoś kto .....
Wychowawca ma rozumieć dzieciaka czyli wiedzieć co jest w nim zwichrowane i to czego on nie umie. Wychowawca ma mieć plan co chce dla tego dzieciaka zrobić jak wychowawca i zespół wychowawców i działać w tym kierunku. Inaczej wychowawca realizuje własne cele, buduje własne ego, staje się biorcą i pasożytem.
\"O pracy w DDz marzyłam od dawna. Pracowałam kilka lat w szkole i w końcu udało mi się przenieść do DDZ.\" - Nie rozumiem jak można z własnej i nieprzymuszonej woli zamienić warunki pracy i płacy na gorsze Dom dziecka jako praca marzeń Nie ogarniam.....
\"Dziś wracam do pracy, a one zachowują się tak, jakby mnie nie znały, nie widziały\" Nie wiem jakie były Twoje oczekiwanie. Powinny rzucić Ci się na szyję? Upiec ciasto, wręczyć kwiaty? One przez te 3 tyg. też siedziały w oknie i nie tęskniły. My przychodzimy i odchodzimy i trzeba realnie oceniać swoje wpływy, a praca w placówce zawsze jest pracą zespołową. Nie ma lepszych i gorszych wychowawców, którzy mają lepszy lub gorszy kontakt z dziećmi (poza patologicznymi wyjątkami Każdy wychowawca jest inny i każdy ma coś innego do zaoferowania z czego w pewnych okolicznościach dziecko może skorzystać (ale nie musi . Zastanów się jakie są Twoje zalety i wady i co dobrego masz tym dzieciom do zaoferowania. Przecież nie nr. telefonu.
Ale jaja: \" Inaczej wychowawca realizuje własne cele, buduje własne ego, staje się biorcą i pasożytem.\" Zgadzam się w 100%
rób swoje tak dobrze jak myślisz że należy robić...pracuj dalej ciężko...to że dzieciaki nie rzucały ci się na szyje nie znaczy,że nie nauczyłaś ich swoim zaangażowaniem czegoś dobrego, czegoś co one przekażą komuś za parę lat-głowa do góry- to jest twoja praca -wykonuj ją dobrze:)
Załamana m,a kim ty niby dla tych dzieci byłas bądź chciałas zostać??Byłas po prostu jedną z wielu wychowawczyń ,może taka co wiecej z nimi spędza czasu ale nikim wiecej.Chcesz im pomóc i być kimś wiecej ,załóż RDD albo RZ.Tylko,że wtedy nie zostawisz dzieci i problemów na 3 tyg i nie wyjedziesz na wakacje........