Napisano: 07 cze 2012, 11:30
Przyznam, że moje pytanie było pewną prowokacją.Tłumaczę dlaczego.Interwencja to dzieci trafiające wprost ze środowisk patologicznych do placówki, to taka mieszanka zachowań patologicznych, że podstawą jest zapewnienie bezpieczeństwa i podstawowych potrzeb- idąc za Maslovem niech każdy sobie dopowie jakie są to potrzeby.
Tak więc odpowiedź Marianny nijak ma się do mojego pytania ponieważ nic nie wnosi, takie \"mądrowanie\" świadczy o tym, że nie masz zielonego pojęcia o pracy w takiej grupie.
Pieczenie?hmmm piec to można z grupą która chce to robić a nie z dziećmi które nie potrafią ( i nie chcą) nawet pozamiatać pokoju.Do tego proszę dodać takie czynniki jak ADHD, dzieci na pograniczu normy intelektualnej, wysoką demoralizację, zachowania agresywne. Nie wyobrażam sobie 15 dzieci w kuchni naraz do pieczenia ciasteczek.
Oczywiście inaczej wygląda praca z grupą w Domu Dziecka.
Dla mnie kolorowanie, malowanie, gry w piłkę, wyjście na plac zabaw, gry stolikowe to normalne zajęcia z których dzieci korzystają.
Po odpowiedziach widać, że ludzie którzy pracują w takich warunkach odpowiadają bardzo racjonalnie, natomiast \"abstrakcjoniści\" snują jakieś wizje( mam na myśli Mariannę).
Myśka bardzo trafnie zauważyła, że jest druga strona medalu-finanse bo jak zrobić \"coś\" z \"niczego\"?
Profesjonalista( Wojtek) błyskawicznie zwrócił uwagę na ilość dzieci - słusznie ilość i wiek powoduje, że zwykłe zajęcia sportowe stają się nie lada wyczynem.Ludziom którzy opierają się na \" wizjach\" życzę powodzenia, wszystkich innym wytrwałości i determinacji:)