Damianie, a może nie na każdego działa już szantaż: \"nie ma obowiązku pracy\", \"przecież to dla dzieci, więc jak można mówić o pieniądzach\", \"bo będzie drogo i zamkną domy dziecka\" itp.
Nikt domów dziecka nie zamknie bo żeruje na tym cała armia urzędników. Tylko od nas wymaga się abyśmy oszczędzali na sobie: za wynagrodzenie zbliżone do najniższej krajowej (KP) lub średniej krajowej (KN) mamy łamać prawo? A może sprzedamy te wymagane standardami \"szafki, lampki\" i zatrudnimy pielęgniarkę? Mieć czy być?
Skończmy z hipokryzją tu nie mówimy o dzieciach tylko o pieniądzach! Wychowawcy chcą zarabiać godnie i pracować uczciwie, władza chce żeby było tanio. Oszczędzają nieudolnie, bo nie znają specyfiki placówek i obowiązujących w innych resortach przepisów. Takich \"kwiatków\", gdzie przepisy MPiPS stoją w jawnej sprzeczności z aktami prawnymi innych resortów jest wiele. Problem pielęgniarki to tylko jeden z wielu gdzie nasze ministerstwo nie potrafi zająć stanowiska bo nie wie