Skoro nikt w placówce nie wiedział,że dziecko jest na to uczulone,to pielęgniarka na etacie w Domu Dziecka też pewnie by tego nie wiedziała.Tak jak pisałam wcześniej,są sytuacje,których się nie przewidzi niestety.Do Luteranki-czy ktoś pociągnął Panią do odpowiedzialności za tą sytuację?
Ale zgodnie z USTAWĄ o zawodach pielęgniarki i położnej jet to wykroczenie. Art. 32. 1. Kto, nie będąc uprawnionym, udziela ZAWODOWO świadczeń, o których mowa w art. 4 lub art. 5...... popełnia wykroczenie.
Ustawa jest aktem wyższego rzędu niż rozporządzenie. Czyżby RPD i p. Minister nie znali prawa, bo nie odnieśli się do zapisów wymienionej ustawy.
PS. Żeby była jasność to nie chodzi mi o wyjaśnienie czy mogę fizycznie podać dziecku lek zgodnie z zaleceniami lekarza bo to jest oczywiste, ale czy nie łamię prawa. Jeśli coś się stanie, to czy nikt mi nie \"wyciągnie\", że nie miałem prawa podać lekarstw .....
...\"W związku powyższym w opinii NRPiP na podstawie powyższych regulacji prawnych pracownik domu dziecka, który posiada wykształcenie pedagogiczne nie posiada uprawnień do podawania leków dzieciom.\"
NIe będę cytować pisma, które otrzymałam na moją prośbę od prezesa NRPiP
tak rozmawiajmy o tym o tamtym czy mamy prawo czy nie a czy mamy obowiązek pracy.
narażajmy się na większe koszty pracy a z cała pewnością placówki przestaną istnieć i wygrają ci którym na tym zależy
Damianie, a może nie na każdego działa już szantaż: \"nie ma obowiązku pracy\", \"przecież to dla dzieci, więc jak można mówić o pieniądzach\", \"bo będzie drogo i zamkną domy dziecka\" itp.
Nikt domów dziecka nie zamknie bo żeruje na tym cała armia urzędników. Tylko od nas wymaga się abyśmy oszczędzali na sobie: za wynagrodzenie zbliżone do najniższej krajowej (KP) lub średniej krajowej (KN) mamy łamać prawo? A może sprzedamy te wymagane standardami \"szafki, lampki\" i zatrudnimy pielęgniarkę? Mieć czy być?
Skończmy z hipokryzją tu nie mówimy o dzieciach tylko o pieniądzach! Wychowawcy chcą zarabiać godnie i pracować uczciwie, władza chce żeby było tanio. Oszczędzają nieudolnie, bo nie znają specyfiki placówek i obowiązujących w innych resortach przepisów. Takich \"kwiatków\", gdzie przepisy MPiPS stoją w jawnej sprzeczności z aktami prawnymi innych resortów jest wiele. Problem pielęgniarki to tylko jeden z wielu gdzie nasze ministerstwo nie potrafi zająć stanowiska bo nie wie