Jestem kuratorem i wiem, że od sierpnia nie można dokonać zabiegu wszycia dysulfiamu (esperalu), gdyż środek ten został wycofany ze sprzedaży w aptekach, niedługo ma być wycofany również anticol oraz przymus leczenia odwykowego.
Brawo Puma jeden mądry wpis. Esperal to nie żaden lek, to straszak. Blokuje on enzymy odpowiedzialne za utlenianie aldehydu octowego do kwasu octowego. Zaszyty alkoholik nie pije ze strachu, ponieważ wypicie alkoholu grozi śmiercią. Te wszystkie komisje i pseudospecjalistów w nich pracujących wysłać do szkoły. Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, można tylko nauczyć alkoholika życia w trzeźwości (nie mylić z abstynencją, gdyż samo nie picie alkoholu to jeszcze za mało) za pomocą psychoterapii i innych form pomocy niefarmakologicznej jak np. mityngi AA. Alkoholizm to choroba nie tylko somatyczna ale też a może przede wszystki choroba \"duszy\". Esperale, antikole - to średniowieczne poglądy.
A tak nawiasem mówiąc, pracownikiem komisjii ds rozwiązywania problemów alkocholowych powinien być trzeźwiejący alkoholik. (nie żartuję).
osobiście znam terapeutów trzeźwiejących alkoholików, którzy w mojej ocenie, pomimo że nie używają alkoholu w zastępstwie uzależniają się np. od kredytów w bankach, hazardu itp. w mojej ocenie są bardziej zaburzeni niż niejeden czynny alkoholik. Zgadza się, że alkoholizm to choroba duszy, są chore emocje i z tego się nie wychodzi, najczęściej prędzej czy później wraca się do picia.
Celowo użyłem określenia trzeźwiejący a nie abstynent.
Osoby, o których piszesz to abstynenci, którzy zamiast alkocholu wpadają w uzależnienie od psychotropów, seksu, hazardu itp.
Trzeźwiejący alkoholik to człowiek , który powraca do równowagi emocjonalnej, uczy się życia bez \"wspomagaczy\" i nie przyjdzie mu do głowy żeby \"leczyć\" esperalem.
Co do powrotu do picia, to fakt nikt nie może zagwarantować, że alkoholik nie \"zapije\" po 10, czy 20 latach abstynencji.
Ale czy nie warto pomóc komuś dla tych 10 czy 20 lat.
..zastrzyk na alkohol za 300zł- tak słyszałam ostatnio..ale znam kilku, których wystraszył -nie wyleczył , ale dał czas na oddech i szukanie swojej drogi