Ty poważnie pytasz? A jak go pytasz to co ci mówi?
Moim zdaniem to spełnia podstawową funkcje pomaga rodziną by ustały przyczyny umieszczenia dziecka w placówce i by dzieciak mógł wrócić do domu. Inaczej mówiąc pracuje z rodzinami dzieci umieszczonych w placówce
No to wymagaj od swojego pracownika socjalnego by przekazywał ci informacje - co robi. A asystent jest po to by jeśli jedna osoba jest wsparciem dla rodziny to nawet jak dziecko trafi do placówki to nadal trwa praca z rodziną a nie jak dotąd wszyscy się zmywają i nagle nie ma dozoru, pracownika socjalnego pedagoga szkolnego, świetlicy itd
przecież pisałeś, że pracownik socjalny współpracuje z rodziną? Wychowawcy potrafią opisać konkretnie wykonywane przez siebie czynności a reszta nie?
PS. Wiem co robi pracownik socjalny w mojej placówce i w większości domów dziecka i nie jest to z pewnością \"podstawowa funkcja\". Dominującymi funkcjami domu dziecka jest opieka i wychowanie znajdujących się w nim dzieci. Pracownik socjalny jest tu zbędny.
no jak to nie konkretnie. Jak Pracownik socjalny idzie do rodziny to wszystko jest konkretne. Rozmowy moga dotyczyć - Aktualnej sytuacji rodziny (finansowej zawodowej lokalowej) rodziny często są zadłużone nie płacą rachunków, nie maja pracy. Pomoc w tym zakresie to pomoc w ogarnięciu tego tj. pomoc w napisaniu pism o rozratowanie, pomoc w porozumieniu się z pracownikiem socjalnym z rejonu i dogadaniu co do planu pomocy finansowej, pomoc w napisaniu cv, dostarczanie ofert pracy z internetu - ci ludzi sa ewyklucznie, można im skrzynke mailową założyć. często mają eksmisje zasądzoną, można im pomoc pisać o przekwalifikowanie mieszkania na socjalne albo o oddłużenie albo o inne. Pracownik socjalny zyskuje tym zaufanie a potem może truć o warunkach w domu, leczeniu alkoholizmu, tworzeniu planu powrotu dziecka do rodziny, pomagać w sytuacjach prawnych, ustalać plan urlopowania dziecka przez rodzinę itd wszystkie te rzeczy można konkretnie po każdym spotkaniu opisać
Te rodziny są też często w kryzysie z którego wszyscy raczej drwią - \"nie umieli się dziećmi zająć, jak można tak dzieci traktować że są w domu dziecka\" to wszystko to jest drwina a brak realnej pomocy - trudno jest na początku by ci ludzi uwierzyli że chce im się pomóc, bo naprawde wiele ludzi ich oszukało.
a u mnie pracownik socjalny wymienia ploteczki z panią z biura i poza spienianiem kadry pedagogicznej za totalny olew nie robi zupełnie nic i tu etatysta ma rację.....
bo łapki po kasę wyciąga każdy naszym kosztem...
czy za coś czy za nic