Poradnik asystenta cz. II - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 2 z 107    [ Posty: 1063 ]

Napisano: 09 lis 2013, 22:08

oj zleca , zleca- spychologia. Pani Izo - zbyt piękne -żeby było prawdziwe- że asystent pracuje tylko w terenie...jak kierownictwo chce, tak trzeba robić ..przecież słyszała pani- Kamysz mówił...może asystent np. dzieci popilnować , ze żłobka przyprowadzić..czyż nie ...?
~gośka


Napisano: 12 lis 2013, 17:48

konczy mi sie umowa o prace i zastanawiam sie jak zakonczyc współprace ? tylko sprawozdaniem z dzialanosci
~gabi

Napisano: 13 lis 2013, 0:02

emilka może faktycznie źle się zrozumieliśmy ale jak słysze o wykonywaniu dodatkowych obowiązków wynikajacych z poleceń przełożonych (którzy często nie znają zakresu obowiązków itd) to aż mnie skręca.
Kinga moze faktycznie asystenci z dużym wynagrodzeniem nie zwracają uwagi na dodatkowe obowiązki, które musza wykonywać...za 3000zł też mógłbym pisac programy itp...
~rafał_te

Napisano: 14 lis 2013, 12:04

hmmm tak sobie czytam i czytam i rozumiem każdego po trochu... 1. pisałam gminny program wsparcia rodziny( polecenie służbowe) będąc zielona ale posiedziałam poczytałam i napisałam ( dzięki Bogu jesteśmy we dwie), 2. pisałam projekt za totalną darmoszkę ale sama chciałam się wykazać... nie wyszło... 3. co do zatrudnienia raz jestem na pół etatu a raz na cały w zależności kiedy gmina ma pieniądze... jak ktoś chce pracować to niestety (zwłaszcza w małych miejscowościach) musi robić pewne rzeczy z którymi do końca się nie zgadza... na szczęście PR mam ok :)
~ justa

Napisano: 14 lis 2013, 19:10

hej czy ktoś z was może już wie, że będzie miał przedłużoną umowę od stycznia??????
~kasia m.

Napisano: 20 lis 2013, 13:34

Mam takie pytanie, czy ktoś z Was pisał już do sądu opinie o rodzinie? Co powinna w szczególności zawierać taka opinia?
i drugie pytanie czy przy diagnozowaniu rodziny korzystacie z jakiś gotowych narzędzi, formularzy? czy tez piszecie swoje ogólne spostrzeżenia; będę wdzięczna za wszelkie uwagi.pozdrawiam asystentów.
~mattuś

Napisano: 20 lis 2013, 15:29

witam,
kierowniczka naszego Ośrodka żąda od nas byśmy naszym Klientom robili naloty, czyli pojawiali się bez zapowiedzi. Nie pomagają wyjaśnienie, że rolą asystenta jest wspieranie a nie kontrolowanie i dlatego na spotkania umawiamy się z podopiecznymi. Kierowniczka życzy sobie przepisu, który mówi o tym, że asystent ma się na spotkanie umawiać w przeciwnym razie mamy chodzić do nich bez zapowiedzi. Co robić w tak absurdalnej sytuacji?
~gość

Napisano: 20 lis 2013, 21:28

do gość.
To nie naciągaj się z kierownikiem . Nie ma takiego przepisu. Oprócz tego , który mówi , że z rodziną spotykamy się w miejscu jej zamieszkania lub w miejscu wskazanym przez nią-ale to też poniekąd ukierunkowuje w myśleniu.
Zwyczaj uprzedzania o wizycie asystenta w rodzinie wynika raczej - z funkcji asystenta - czyli towarzyszenia , bycia, podążania , wspierania. To nie kurator. Ale : nic na siłę i nic przeciwko szefowi - jak rozumiem... Takich przypadków jest wiele.
1. Wypracuj z rodziną - takie porozumienie - i powiedz , że nie wszystkie Twoje wizyty będą zaplanowane i nie zależy to od Ciebie. Wezmą to pod uwagę, będą wiedzieli o co chodzi,
2. Jeśli jesteś na takim etapie pracy z rodziną - czyli nie jest idealnie w tym co robią i jest jak jest - ale się starają - to nie powinno być żadnego problemu w związku z Twoim \" nalotem\" . Czyli druzgocących w skutkach efektów ubocznych- nazwijmy to.
Pytanie : co może się stać / co może wydarzyć się najgorszego - jeśli przyjdziesz bez uprzedzenia . ...? Nic. W końcu z nimi pracujesz - są \" na terapii \" i wszystko może się zdarzyć.
~emilka

Napisano: 21 lis 2013, 2:56

\"
2013-11-20 13:29
Re: Poradnik asystenta cz. II
wysłane przez ~gość dnia 2013-11-20 13:29:42
~gość
witam,
kierowniczka naszego Ośrodka żąda od nas byśmy naszym Klientom robili naloty, czyli pojawiali się bez zapowiedzi. Nie pomagają wyjaśnienie, że rolą asystenta jest wspieranie a nie kontrolowanie i dlatego na spotkania umawiamy się z podopiecznymi. Kierowniczka życzy sobie przepisu, który mówi o tym, że asystent ma się na spotkanie umawiać w przeciwnym razie mamy chodzić do nich bez zapowiedzi. Co robić w tak absurdalnej sytuacji? \"

Nic nie poradzisz na tępą pałę. Albo będziesz robić naloty wbrew zasadom, albo poszukasz innej pracy. Na pomocy społecznej świat się nie kończy.
~Z.

Napisano: 22 lis 2013, 0:46

Do gość
Z ustawy o wspieraniu rodziny wynika, iż praca asystenta rodziny jest formą wsparcia, dobrowolną (o ile sąd nie wskaże inaczej), przy jej aktywnym udziale (przy pisaniu planu pracy i jego realizacji), w miejscu jej zamieszkania lub miejscu przez nią wskazanym. To jest asystentura wspieranie a nie kontrolowanie, wymuszanie, napadanie, zastraszanie itd. Jak szef chce nalotów to za moment nie będzie asystentury w gminie w ogóle, bo klienci będą oporowali jawnie lub podstępnie (zamknięte drzwi i koniec współpracy) i nie skorzystają z tej formy wsparcia - pomocy, towarzyszenia. Owszem, może przyznać wtedy sądownie, zabrać zasiłki, ograniczyć prawa rodzicielskie, ale czy tworząc zawód asystenta rodziny naprawdę chodziło o przemoc w pomocy?

~Izabela


  
Strona 2 z 107    [ Posty: 1063 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x