Poradnik asystenta cz. II - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 102 z 107    [ Posty: 1063 ]

Napisano: 11 wrz 2014, 15:21

szczerze ? tylko głośno mówisz jedna z drugą , że się nie zgadzasz! podobnie jak setka innych asystentów - ale podejrzewam! że konkretnie swoją postawą nie robicie nic w tej kwestii.
Ten zawód w " wersji " na poważnie nie przetrwa na 100%. Ale to asystenci go spaprali : nieuki, nieudacznicy życiowi, ciepłe kluchy - bez charakteru i ambicji wzięli się za pomaganie innym ...Wy utrwaliliście już po niecałych dwóch latach przekonanie - że asystent = śmieciarz.
Boga chwale - że mój AR jest ( póki co ) jest poważaną i szanowaną osobą w środowisku - szczególnie zaś nauczycielskim...

ps. 04.09- byłam na spotkaniu AR- w Rzeszowie . Połowa asystentów to " dobre ciocie " :lol: , zresztą tak o sobie mówią- więc co tu komentować.
emilka14


Napisano: 11 wrz 2014, 15:28

Chociaż moja praca przynosi efekty i osiągam cele( nie wszystkie, na ogół alkoholizm z jawnego staje się ukryty) to praca ta okupiona jest ciągłym napięciem. Napięcie spowodowane jest w większości brakiem współpracy na linii- szkoła-przychodnia zdrowia-kuratorzy-prac.socjalny. Ludzie z tych instytucji nie mają pojęcia jaka jest rola asystenta, na ogół utożsamia się go z osobą porządkowo-gospodarczą oraz taką, która przejmie zadania rodziców czyli generalnie pozałatwia za nich sprawy.
Pani Izabello jeżeli jest taka możliwość fajnie byłoby napisać broszurę dotyczącą współpracy instytucji z asystentem i jasno zaznaczyć jaka jest rola asystenta rodziny.Bez współpracy z innymi instytucjami nasza praca będzie kopaniem się z koniem. Pozdrawiam
Majka2

Napisano: 11 wrz 2014, 15:35

Emilka napisz coś więcej o swoim asystencie...chętnie poczytam
Majka2

Napisano: 12 wrz 2014, 14:21

emilka14 pisze:szczerze ? tylko głośno mówisz jedna z drugą , że się nie zgadzasz! podobnie jak setka innych asystentów - ale podejrzewam! że konkretnie swoją postawą nie robicie nic w tej kwestii.
Ten zawód w " wersji " na poważnie nie przetrwa na 100%. Ale to asystenci go spaprali : nieuki, nieudacznicy życiowi, ciepłe kluchy - bez charakteru i ambicji wzięli się za pomaganie innym ...Wy utrwaliliście już po niecałych dwóch latach przekonanie - że asystent = śmieciarz.
Boga chwale - że mój AR jest ( póki co ) jest poważaną i szanowaną osobą w środowisku - szczególnie zaś nauczycielskim...

ps. 04.09- byłam na spotkaniu AR- w Rzeszowie . Połowa asystentów to " dobre ciocie " :lol: , zresztą tak o sobie mówią- więc co tu komentować.

Powinnaś zostać wywalona z tego forum a obrażanie innych. Osoba, która używa takich słów jak "nieuki, nieudacznicy życiowi, ciepłe kluchy - bez charakteru i ambicji" w stosunku co do osób na stanowisku z wyższym wykształceniem - to parodia. Jesteś chamska i tyle a Twoja pseudo wiedza to jakieś zasłyszane formułki to tu, to tam
rudksa

Napisano: 12 wrz 2014, 14:38

Proszę Was o opinię.
Przez ok 1 roku jeździłam do pewnej rodziny: pełnej, wielodzietnej z problemami psychicznymi matki i problemem alkoholowym obojga rodziców. Bardzo dużo zdrowia kosztowała mnie praca z nimi, ponieważ ww. mieszkają w tej samej miejscowości (mała wieś) co ja. Praca opierała się głównie o monitorowanie sytuacji dzieci, bo rodzice nie podejmowali żadnych ustalanych wspólnie działań, na nic się nie godzili, często matka mnie wyzywała, parokrotnie nie wpuszczała mnie do domu. Zdecydowałam zakończyć pracę z rodziną - brak współpracy, brak efektów. Jednak pracownik socjalny upiera się, że mam tam jeździć. Owszem jest taka potrzeba ale ja z racji tego , że są to moi sąsiedzi nie chcę już do nich jeździć i uważam, że monitorować sytuację rodziny może pracownik socjalny, ja mam trochę inne zadania. Z kolei pracownik socjalny nie jeździ tam, ponieważ jak się przyznał gdy tylko po coś tam zajdzie oni chcą zasiłki nic więcej. Nie wiem co mam teraz robić... proszę o jakąś opinię.
BASIA44

Napisano: 12 wrz 2014, 14:50

Napisz wniosek do kierownika GOPS-u/ MOPS-U o zakończenie współpracy, ujmij w nim, iż rodzina nie wywiązuje się z żadnych celów, działań; jest niechętna co do współpracy , nie rokuje dobrze itd. Ja przynajmniej bym tak zrobiła.
Jeśli rodzina ma kuratora to niech kurator kontroluje co się dzieje w rodzinie, a jeśli nie to myślę, że warto wystąpić do sądu o wzgląd w sytuację rodziny: a pracownik socjalny w takiej sytuacji powinien Cie na tyle wesprzeć, żeby chociaż zajrzeć i porozmawiać z rodziną.
MIRELKA12

Napisano: 13 wrz 2014, 10:03

Basia jak najbardziej w tym przypadku nie ma sensu dalsza praca z rodziną ponieważ tej pracy po prostu nie ma.
Pracownik socjalny chce tylko swojego zabezpieczenia, nie liczy się z tym, że jesteś narażona na agresję i przemoc. Też uważam, że trzeba napisać kwita do kierownika O.P.S o zakończeniu współpracy. Praca pracą ale chrońmy też swoje zdrowie psychiczne.
Majka2

Napisano: 13 wrz 2014, 19:39

..."w stosunku co do osób na stanowisku z wyższym wykształceniem :?: pisze nijaka rudksa - i co z tego? a co to za figury ?? skoro piorą , zamiatają , gotują za klientów - czyli wyręczają !!- głupie gęsi po prostu ! tak zawód zmarnować :!:
emilka14

Napisano: 14 wrz 2014, 21:13

Powinnaś być odizolowana od społeczeństwa nijaka 14
rudksa

Napisano: 15 wrz 2014, 12:24

z pewnością ! podstawa prawna " Ustawa o bestiach "... :lol: podciągną paragraf 226 kk

zarzut : obraza, znieważenie funkcjonariusza publicznego -( niektórych ) użycie sformułowania, określenia co do tych osób - powszechnie uważanych za obraźliwe : " nieuki" " nieudacznicy " " głupie prowincjonalne gęsi "
emilka14


  
Strona 102 z 107    [ Posty: 1063 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x