Poradnik asystenta cz. II - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 99 z 107    [ Posty: 1063 ]

Napisano: 19 sie 2014, 11:06

Muffinku, niezrozumienie wynikło chyba stąd, że pytanie dotyczyło sytuacji ciągłej - rodzice piją, kurator widzi i nic nie robi (swoją drogą - jak to, zastaje rodziców pod wpływem i zwyczajnie wychodzi, zostawiając dzieci?? coś mi się tu też nie widzi...) a Wy piszecie o konkretnych sytuacjach, kiedy zastajecie pijanych rodziców z paskiem w ręku. Swoją drogą, interwencja kryzysowa poza psychologicznym wsparciem, opanowaniem sytuacji w domu, w takich wypadkach zawiera chyba w sobie wezwanie policji (w celu odizolowania sprawcy), tudzież poinformowanie o przemocy w rodzinie (obowiązek ustawowy wszystkich pracowników służb społecznych), tak Emilko? ALe to zgłoszenie do Komisji, bo kierownik kazał, to sama przyznasz Muffinku, że gdyby do Ciebie nalezała decyzja, zgodnie z założeniami asystentury pewnie nie zrobiłabyś tego. Że się klient ucieszył niczego nie zmienia, bo mogło być zupełnie odwrotnie. Tak już jest, że niektórzy do działania potrzebują małego "popchnięcia", niektórzy przy popychaniu stawiają opór. I na prawdę broń Boże nie mam na celu krytykowania Waszej pracy, staram się konstruktywnie wymieniać doświadczenia ( ja w ogóle w forach internetowych świeża jestem ;) ) Podziwiam Wasz (mam na mysli Ciebie i Bronkę) upór w kontynuowaniu pracy mimo tak trudnych warunków. Jakkolwiek to nie zabrzmi dzięki Wam na prawdę doceniam to co mam (zlecenie ze wszystkimi jego konsekwencjami) i jednak pozostaje przy zdaniu, że wiele zależy od środowiska pracy, niekoniecznie od przepisów ustawowych. Nieodpowiedni kierownicy i PS potrafią pewnie zatruć życie pracownikowi ze wszystkimi przywilejami pracowniczymi i wysoką pensją. Ja mam warunki podobne do waszych ale ludzie, którzy mnie otaczają na prawdę rekompensują to wszystko... Życzę Wam nie zmian w ustawie ale kompetentnych ludzi na Waszej drodze zawodowej (chociaż Bronka pewnie życzy sobie to pierwsze ;) Może trochę odbiegłam od tematu ale w sumie słanie pism tam i ówdzie też podlega pod decyzje kierowników/PS jak widać.
Lisbeth


Napisano: 19 sie 2014, 13:50

ja na swojej karcie wypisuje, że byłam u rodziny X o tej godziniei ich nie zastałam, przejazd zajął mi tyle a tyle.
piszę np. wykonanie telefonu do rodziny o godz... - nikt nie odbiera itp.

wiem, trochę tego jest ale spotkałąm się już z sytuacją, że jak nie wpisywałam tego to był zarzut, że mnie wcale tam nie było, bo w karcie nie ma wzmianki o mojej wizycie czy telefonach

co do mojego zgłoszenia na komisję, jasne że nie byłam zadowolona z takiego postawienia sytuacji, odwlekałam to ile się dało, oczywiście ostrzegałam rodzinę, że może tak będę zmuszona zrobić, szczerze przyznam, że odchorowałam ten wniosek ale...

myślę, że gdyby nikt mi nie kazał i nikt by tego nie zrobił to sama podjęłabym taką decyzję, akurat w tym wypadku, w tej konkretnej sytuacji, długo by opisywać dlaczego, potraktowałam to jako konieczne wsparcie dla tej rodziny bo w mojej opinii było to dobre rozwiązanie.
niestety czasami rzeczywistość jest daleko inna od książkowej pracy asystenta:( i to ogromny nasz dylemat moralny:(
pozdrawiam
muffinek84

Napisano: 19 sie 2014, 18:21

Muffinek ja też raz zgłosiłam rodzinę na GKRPA - byłam także na tej komisji i było kiepsko ponieważ rodzina na początku została poinformowana, że są na mój wniosek- ja tego nie ukrywałam ale nie spodziewałam się, że zostanę sama na "placu boju". Pomimo tego, że uprzedzałam rodzinę o zgłoszeniu( wszystkie działania zostały wyczerpane) na komisji rodzina powiedziała,że nie mają takiego problemu.Jak się czułam można się domyślać.
Poza tym nie widziałam żadnego efektu po komisji a ja musiałam zacząć budować relację od nowa.
Wyciągam wnioski więc teraz zgłaszam p.socjalnemu problem, wspólnie przegadujemy, szukamy rozwiązań, wniosek pisze p.socjalny.
Kiedyś Sąd wezwał mnie na świadka( o zmianę zarządzeń) i padło pytanie czy wg mnie dzieci powinny pozostać w rodzinie? wyobrażacie sobie jaka odpowiedzialność zawarta jest w odpowiedzi...miałam podjąć decyzję...za Sąd- oczywiście moja odpowiedź została zaprotokołowana. Teraz staram się nie wikłać w tego typu sytuacje. Myślę, że każdy asystent wypracuje z czasem swoją metodę pracy i na tym będzie bazował > Jeśli ta metoda będzie przynosiła efekty w postaci przywrócenia prawidłowych funkcji rodzinie ( czyli będzie skuteczna) na pewno będzie to dobra metoda. Ja nie pracuję dyrektywnie ponieważ chcę bazować na dobrej relacji, szacunku, porozumieniu. Czy to jest dobre okaże się za kilka lat( o ile wytrzymam :)
Majka2

Napisano: 20 sie 2014, 0:54

Lisbeth, masz rację, ale u mnie większość prac. socj. jest OK. mogę na nich liczyć. Buntuję się przeciwko niesprawiedliwości, podam kilka przykładów: szkolenia w moim prywatnym czasie wolnym, gdzie na umowę o pracę wiadomo, bez zwrotu kosztów, delegacji, sporządzanie dokumentacji kosztem czasu wolnego, w domu i tak można wymieniać dalej, nikt kompetentny nie zrobi tego za mnie, nie zwróci kosztów podróży. I gdyby nie przyjazne środowisko dawno bym to rzuciła.
Dziś mój podopieczny, alkoholik wyzwał mnie, bo wyraziłam swoje zdanie, nie po jego myśli i co, za tydzień znów muszę tam iść...

a i u mnie nie mogę wpisać w kartę, że nie zastałam rodziny w domu, tam są zadania zrealizowane i chodzę do skutku
Bronka

Napisano: 20 sie 2014, 12:46

Tak, niesprawiedliwość to dobre określenie, tu masz całkowita rację, ech..
Ale mimo wszystko -
asystenci z Poznania i okolic (lub zatrudnieni na umowę o pracę z zaszczytem zwrotów kosztów podróży ;) , na portalu OPS jest info o darmowym szkoleniu dotyczący wpływu zadłużenia na rozwój uzależnienia, program całkiem do rzeczy, w Poznaniu,
Lisbeth

Napisano: 20 sie 2014, 13:09

gdzie to szkolenie podajcie jakieś namiary najlepiej linka
olqa

Napisano: 20 sie 2014, 13:10

info masz po prawej stronie, to jest ogłoszenie z portalu OPS.pl
Lisbeth

Napisano: 25 sie 2014, 8:46

Czy już wiecie co będzie z nami w 2015roku?
nowa 123

Napisano: 25 sie 2014, 9:52

To samo, jak nie gorzej, tylko kasa z ministerstwa się skończy
asystentka34

Napisano: 27 sie 2014, 12:44

Witam!
Rodzina, z którą współpracuje chce zakończyć prace ze mną. Ja też osobiście nie widzę dalszej potrzeby pracy z tą rodziną ewentualnie od czasu do czasu spr jak się sprawy mają. Czy rodzina musi oświadczyć, że chce zakończyć współpracę z asystentem i co ja muszę napisać.

Będę wdzięczny za wzory dokumentów.
rollo



  
Strona 99 z 107    [ Posty: 1063 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x