Wydaje mi się, że zarówno umowa o pracę, jak i wszystkie aneksy powinny być zawsze w 2 egzemplarzach:dla pracodawcy i pracownika (u mnie tak jest).Jeśli zostanie zniszczona dokumentacja w zakładzie pracy, to zostaje jeszcze ta druga, którą otrzymał pracownik, więc wtedy przekręt jest do udowodnienia
Marcin napisał: \"Czym różnią się wymagania w stosunku do dzieciaków w waszych placówkach od naszych dzieci własnych? Też wymaga od swojego syna by po sobie sprzątała, umył wc, wynióśł śmieci, zmył podłogę. Czym rózni się wychowanie w placówce od domowego?\"
Pytanie do Marcina:
Naprawdę uważasz, że wychowanie dzieci w placóce nie różni się niczym od wychowania naszych prywatnych dzieci?
Nie chce mi się wierzyć, że nie zauważasz różnicy pomiędzy dzieckiem ze zdrową rodziną a dzieckiem z dysfunkcyjnej rodziny. Dzieckiem po przemocy psychicznej, fizycznej a często i seksualnej. Dzieckiem z opóznieniami edukacyjnymi. Często już w konflikcie z prawem. itp
Naprawdę nie wiesz dlaczego wychowawcy w placówkach powinni mieć wysokie kwalifikacje?
Marianno postawiłem pytanie nieco przekornie. Za długo robię w branży aby się rozbijać o sprawy zasadnicze. Spłycając swoje pytanie miałem zamiar zwrócić przekornie uwagę na to, że dzieciaki w placówkach nie róznią się niczym od naszych własnych. Są tak samo rozbrykane, przyjazne, kłoptliwe, trudne i co tam jeszcze tylko chcemy. Problem polega na tym, że one mają już od życia za dużo dane w tak młodym wieku. Pisząc, że wychwoanie w placówce nie rózni się od domowego zwraxcałem uwagę na jego cele a nie metody. Co do wymagań i celów są one identyczne. Srodki, metody, techniki są rózne. Pisząc o wymaganiach i kwlaifikacjach co masz na myśli. Kwalifikacje rozumiem jako umiejetności, których mozna się nauczyć to tylko sprawa trenigu i ciężkiej pracy. Ja bardziej stawiam na predyspozycje, osoboośc, charakter i kompetencje. Pozderawiam
widać i nasi twórcy rozporządzenia myślą podobnie do Ciebie Marcinie, bo za predyspozycje, charakter i osobowość niekoniecznie trzeba płacić więcej niż 1500 brutto
Wiedza to teoretyczna podstawa naszej pracy. Bez niej podejmowane działania mają charakter nieświadomy i przypadkowy. Umiejętności to wykorzystanie wiedzy w praktyce. Można to wytrenować, można nabyć poprzez praktykę.
Tak więc najlepszy czyli kompetentny wychowawca to taki który wie \"co ma robić\", \"jak\" i \"dlaczego\" oraz jest w stanie przewidzieć skutki tych działań zarówno dla dziecka, jak i całej społeczności. Nieświadomy swoich działań \"naturszczyk\" równie dobrze może uzyskać świetne efekty jak i zrobić straszną krzywdę. Osobowość i charakter moim zdaniem są drugoplanowe i mogą ułatwiać lub przeszkadzać w pracy co może mieć niebagatelny wpływ na efekty.
\"Amerykanizacja\" naszego zawodu spowodowała, że wychowanie w placówkach coraz częściej postrzega się jako działalność nieprofesjonalną. To, że do bycia wychowawcą nie potrzeba kwalifikacji pedagogicznych jest tego ewidentnym przykładem. Czyli wychowywać może każdy, kto skończy cokolwiek + jakakolwiek podyplomówka na pedagogice lub np. socjologię, politologię, pracę socjalną itd. Grunt, żeby alimenty płacił regularnie
Od wychowywania teraz w placówce są specjaliści, którzy są od profesjonalnej pracy z dzieckiem i rodziną. Oczekiwania wobec wychowawcy stają się coraz niższe - nakarmić, uprać, posprzątać, ubrania ułożyć w szafce....
Lepiej jest gdy 10 dziećmi zajmuje się 3-4 przyzwoicie opłacanych nauczycieli-wychowawców-pedagogów, czy lepiej (za te same pieniądze) zatrudnić 5-6 kiepsko opłacanych \"wychowawców-opiekunów\" oraz jednego lub dwóch specjalistów do 30 dzieci .
Etatysto. Co by nie zrobili rządzący i jakby się nie starali to i tak zawsze podstawą w pracy z drugmi człowiekiem jest człowiek. Jak go zwał tak zwał. Nie zgadzam się z tym, że nasza profesja jest tak nisko oceniana w społeczeństwie a tym samym i słabo opłacana. Nikt kto nie pracowała z dzieciakami nie powinien zabierać głosu w naszej sprawie. Z boku łatwo patrzeć i oceniać jak przychodzi popracować jeden dzień to zdarza się, że nowi pracownicy nie wytrzymują i spadają po kilku godzinach. Nasza praca jest specyficzną profesją. To czego bym życzył sobie i nam wszystkim to lepszy odbiór naszego \"dzieła\". Piszmy artykuły, organizujmy wizyty studyjne, sprzedajmy naszą pracę w mediach może to coś pomoże. Bądźmy jednak monolitem ze skały a nie piaskowcem na wietrze. Pozdrawiam.
Marcin
1. Nasze domowe dzieci RÓŻNIĄ SIĘ dzieci z placówek W SPOSÓB ZASADNICZY. Wyobraź sobie dwie sadzonki drzewek. Jedna jest podlewana wodą, czasami odżywką do roślin kwitnących. Druga jest również podlewana wodą i czasami Cifem. Tym się różnią: korzeniami i sposobem odżywiania we wczesnym okresie, a to rzutuje na całość ich życia.
Żeby była jasność sytuacji: to, że rodzice naszych podopiecznych używają trucizny nie koniecznie wynika ze złych ich intencji: mogą nie umieć czytać, co jest na etykiecie, mogli sami być tym podlewani w dzieciństwie i nawet nie wiedzą, że to nie tak, itp.
2. Myślenie, ze cele i wymagania są takie same sprawia, że program szkoleń rodzin zastępczych jest taki a nie inny i że tyle dzieciaków wraca z rodzin zastępczych do placówek.
Zarówno cele jak i wymagania również są różne. W przypadku dzieci z rodzin dysfunkcyjnych chodzi przede wszystkich o odbudowanie poczucia bezpieczeństwa i sprawczości. Wszystkie powierzchowne działania typu: umyj się, pozmywaj naczynia itp. są tylko czynnościami dnia codziennego. Esencja pracy z tymi dziećmi jest na innym poziomie. Dużo głębszym.
3. Mówiąc wysokie kwalifikacje mam na myśli: szeroką wiedzę teoretyczną popartą praktyką, uwarunkowania psychospołeczne i emocjonalne oraz kompetencje, które są niezbędne do wykonywania złożonych zadań w sytuacjach kryzysowych. Działania te są często strategiczne dla całości systemu, jakim jest rodzina. Pracownik o wysokich kwalifikacjach posiada umiejętność diagnozowania, analizowania, prognozowania, planowania oraz wdrażania nowych pomysłów w życie.
4. \"Nie zgadzam się z tym, że nasza profesja jest tak nisko oceniana w społeczeństwie a tym samym i słabo opłacana\"
Właśnie! Czym podlewacie rośliny doniczkowe w okresie jesienno -zimowym.Czy teraz jest sens zasilanie ich nawozem? mam jeszcze pytanko czy Wasze rośliny zmieniają zielony kolor na lekko brunatny i jak temu przeciwdziałać? Sprawdziłem wszystkie fora ogrodnicze,jesteście moją ostatnia nadzieją!
S ty to jesteś zgrywus. Super post. Dzięki za niego. Po ciężkim dniu bardzo mi pomógł. Nie zgadzam się oznacza, że nie zamierzam na to pozwalać. Marianno moje wypowiedzi dotyczą środowiska placówki a nie rodzin zastęczych. Co do ich funkcjonowania szacun dla wszystkich, którym się udaje.
Oprócz PROTEST przeciwko ustwie o wspieraniu rodzin i pieczy zastępczej - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze przeczytaj również: