No widzisz ale jaja dlatego właśnie śpiewa po nocach i wyrzuca meble A co w tym czasie robi specjalista od pracy z rodziną - nie pomaga rodzicom się zmienić. Widzisz ale jaja - to twoja wina
Ciekaw jestem jak reagują na ciebie ludzie z którymi pracujesz o ile pracujesz w jakiejś placówce opiekuńczo - wychowawczej a nie np. na jakiejś uczelni.
dla uspokojenia wszystkich forumowiczów:)sytuacja odnosi sie do 16letniej dziewczyny z uposledzeniem w stopniu lekkim zażywającej leki psychotropowe od lat 2.raz przebywala w szpitalu psychiatrycznym.na codzien przebywa w ośrodku szkolno -wychowawczym do nas przyjeżdza na weekend i wlasnie wtedy gdy nie ma dyr w pracy ani nikogo ze specjalistów wpada w szał-zaczęlo sie od szarpania młodszych dzieci,potem wyzwisk ,agresji wobec wychowawców i wychowanków.najgorsze ze jej mania jest łapanie za nóż-tym razem udalo mi sie temu zapobiec ale kilka kopniec i ugryzien mi sie dostalo.udalo mi sie ja uspokoic po prawie godz.od dyr na drugi dzien usłyszałem ze mam sporzadzic notatke służbową.jesli sie taka sytuacja powtórzy i naprawde nie damy sobie rady sami uspokoić to wtedy wzywac najpierw policje a dopiero potem pogotowie.
no to to już są wasze zaniedbania. Dzieciak bierze leki psychotropowe. To jak to - lekarz przepisał 100 opakowań do końca życia. A kto ma wiedzieć kiedy jest następna wizyta. Przecież takie zachowania mogą być spowodowane złą dawką leku lub nieodpowiednim lekiem. Zapiszcie dziecko do psychiatry i niech z dzieckiem idzie ktoś kompetentny kto będzie potrafił w pełni opowiedzieć o dziecku.