trzeźwy alkoholik - Uzależnienia, Bezdomność

  
Strona 2 z 19    [ Posty: 189 ]

Napisano: 14 gru 2009, 17:35

Wiem z autopsji nie watro wiaza ć się z alkoholikiem nawet trzeźwym .
~Dorota


Napisano: 15 gru 2009, 12:26

Dorota, dobrze mówisz. I to nie chodzi o dyskryminowanie osób uzależnionych. W tym przypadku trzeba patrzeć troszkę bardziej realnie, bo przez kilka lat może być w porządku, osoba może nie pić, ale nagle znajdzie się w jakiejś trudnej sytuacji, albo to będzie poprostu impuls i znowu sięgnie po alkohol [sama miałam takiego partnera... :(], a potem to już coraz trudniej, znowu wrócą awantury, naduzywanie i oszukiwanie samej siebie, że to może chwilowe, że on przestanie, a życie leci....
~Marta

Napisano: 16 gru 2009, 16:25

Czytając wasze wypowiedzi i wyczytuje z nich ze dyskryminujecie osoby uzależnione, ktore także mają prawo byc szczesliwe. nie ma reguły na to z kimś sie wiązać osoba uzależniona czy tez nie uzależniona ma swoje \"odchyły od normy\" każdy człowiek jest inny. osobiście znam wiele małżeństw w których jest trzezwy alkoholik i sa to małżeństwa bardzo bardzo szczesliwe sama mam to szczescie. ps Piękne slowa Słońce skladam pokłon:-)

Desiderata
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. Tak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi.

Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.

Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.

Ciesz się zarówno swoimi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu.

Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa.

Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości.

Rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie.

Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy to jest dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.

Tak więc bądź w pokoju z Bogiem cokolwiek myślisz o jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia zachowaj pokój ze swą duszą.

Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny.

Bądź uważny, staraj się być szczęśliwym
~Agata

Napisano: 05 maja 2010, 21:33

Byłam z alkoholikiem trzeźwym , przez dwa lata , on nie pił od 5 lat, mieszkaliśmy razem. Miałam \"jazdy bez trzymanki\"o 12 :oo w nocy usłyszałam wypr****, po coś sobie w głowie ułożył, wcześniej umiał zatrzymać samochód podczas jazdy i powiedzieć \"wynoś się\" bo coś nie tak powiedziałam , albo zrobić awanturę o waciki w wc.Później przepraszał , kupował kwiaty. Ja byłam znowu szczęśliwa. Teraz wrócił , do swojej byłej baby i mówi ze to jest wielkie LOVE,a wszyscy na około mówią jedno nie LOVE tylko PROSTYTUCJA. Baba wróciła do faceta-alkoholika, co byłam z nim 2 lata i nie wyszło ,jest po rozwodzie z dzieckiem i mieszka od niego 250 km.
Jego trzeźwienie to tylko przynoszenie \"ciała\" na spotkania AA.
Ja zostałam współuzależniona, od ciągłego strachu , stresu , lęku czy to co powiem nie spowoduje awantury . Chodziłam na spotkania współuzależnionych, chciałam zrozumieć cały ten mechanizm choroby.
Ze swojego doświadczenia , jeśli facet już ma \"swoje jazdy\", nie warto w niego inwestować swojego czasu. Bo i tak na jego zachowanie nie masz wpływu, siak czy tak zawsze znajdzie coś by zrobić awanturę.
Uciekaj póki jeszcze nie macie dzieci , domu , rodziny. Chcesz całe życie chodzić na paluszkach żeby nie zdenerwować Pana i Władcy, uzależnić się od jego \"huśtawki nastrojów\"??Jak on zadowolony to Ty też szczęśliwa??
Radze odejść by nie cierpieć , tak jak Ja.
Znam trzeźwiejących alkoholików co nie piją 12 lat - codziennie chodzą na spotkania AA, niosą pomoc alkoholikom w szpitalach , więzieniach.Mają wspaniałe relacje w rodzinie.Ich zasługa to ciągła codzienna praca nad sobą.
To moje doświadczenie , ale to Twój wybór, Twoje życie i Twoje współuzależnienie.
~Motylek

Napisano: 06 maja 2010, 10:12

Byłam z trzeźwym alkoholikiem i juz nigdy nie chcę być , z takim człowiekiem nie da się żyć, wszystko jest problemem, trzeba uwazać na słowa . koszmar, wszystko mu przeszkadza. Dziewczyny zastanawiajcie się mocno!
~julcia

Napisano: 10 maja 2010, 15:09

Może moja historia krótko opisana powstrzyma młode kobiety przed układaniem sobie życia z alkoholikiem, nawet trzeźwym. Dziś mam 58 lat z których wykreślam co najmniej 20. Wyszłam za abstynenta, ale syna alkoholika. Po 3 latach pachniał koniakiem, a potem coraz częściej wracał na sztywnych nogach. 15 lat to koszmar, który dzieliłam razem z dziećmi. Gdy sięgnął dna podałam mu rękę i udało się. Mój mąż nie pije 18 lat. Zaczął się kolejny koszmar. Nie pozbyłam się strachu o jego trzeźwość. Muszę uważać co mówię, co robię bo nieodpowiednie słowo doprowadza męża do gniewu. Funduje mi ciągle ciche dni albo wyprowadza się. Jest agresywny, ma zmienne nastroje a ja ciągle w napięciu próbuję odgadywać co dzisiaj się wydarzy . Nasze dorosłe już dzieci traktuje jak osobistych wrogów. Mówi o nich tylko z nienawiścią lub kpiną. Nigdy nie zapytał nas jak sobie radziliśmy przez te lata, kiedy pił. A my sobie po prostu nie radziliśmy. O swoich odczuciach opowiadam dopiero teraz pani doktór psychiatrze, która od roku leczy mnie na nerwicę lękową, z dobrym skutkiem. Wstyd, poniżenie, strach to odczucia które mi towarzyszyły. Poza tym byłam i jestem manipulowana przez męża (alkoholicy są mistrzami w tej dziedzinie ) i uwierzyłam że wszystkiemu jestem winna. Przestrzegam wszystkie kobiety, które myślą że ich miłość zmieni alkoholika. Nic mylnego. Nie marnujcie swojego życia, ono tak szybko biegnie. Myślcie o sobie !!!
~Grażyna

Napisano: 10 maja 2010, 19:00

Bardzo dziekuje za wypowiedz Grażyny, stoję właśnie przed takim wyborem...
~asia

Napisano: 11 maja 2010, 16:02

Grazyna to są święte słowa. Asiu zastanów sie mocno zanim ułozysz sobie zycie z trzeźwym alkoholikiem nie da się żyć nawet jak jest trzeźwy, cały czas trzeba się pilnować, są bardzo nerwowi, uwazać co się mówi a i tak jest żle.ale to jest Twój wybór, ale łatwo nie będzie, sama to przezyłam.
~julcia

Napisano: 11 maja 2010, 23:14

To znowu ja. Rozmowa z Wami na tym forum to dla mnie rodzaj terapii. Do tej pory myślałam, że jestem złym człowiekiem, bo przecież mój mąż nie pije od 18 lat, a ja zamiast się cieszyć - jestem nieszczęśliwa. Po przeczytaniu Waszych opinii widzę, że mamy takie same problemy i tak samo odbieramy trzeźwego alkoholika. Jeżeli któraś z Was jeszcze waha się jaką podjąć decyzję, to wsłuchajcie się w nasze głosy. Pozdrawiam !
~Grażyna

Napisano: 12 maja 2010, 11:15

Tak Grażynko ta rozmowa to w pewnym sensie rodzaj terapii. Teraz to ja już jestem wolna od trzeźwego alkoholika, ale wiem co przeszłaś i przechodzisz. Tez byłam manipulowana, bałam sie odezwać, bałam się każdego słowa, bałam sie kazdego słowa. Potrafił nakrzyczeć przy ludziach o byle co a póżniej przepraszać, jeździł na terapie kilkudniowe, chodził na spotkania AA, starał się , ale to wszystko jest bardzo ciezkie, człowiek nie wie co ma robić żeby było dobrze.Też szukałam artkółów, wchodziłam na forum, czytałam o trzeżwych alkoholikach i wpadł mi w ręce artykuł, ze alkoholik zawsze pozostanie alkoholikiem, trzezwym ale alkoholikiem.Bardzo ciezkie jest zycie z takim człowiekiem, są bardzo problemowi.Grażynko a Tobie bardzo współczuję.
~julcia


  
Strona 2 z 19    [ Posty: 189 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x