Julcia, ten tekst czytam i mam wrażenie że to ja piszę. Moja Pani doktor która leczy mnie z nerwicy, mówi że zachowanie trzeźwego alkoholika jest opisane w literaturze fachowej i bez znaczenia jest moja postawa, moje zachowanie i starania. Co byśmy nie robiły to oni i tak muszą znaleźć sposób na wyładowanie swoich emocji. Jeżeli nie zapiją to muszą znaleźć wroga na którym się wyładują. A że mają nas najbliżej więc MY jesteśmy obiektem ataku. Nie muszą to być ataki fizyczne, ale znacznie gorsze PSYCHICZNE. Uczmy się myśleć o swoich potrzebach, bo szkoda życia !!! Pozdrawiam
Moj mąż nie pije dopiero sześć miesięcy, a jest mi bardzo ciężko, on chce żebym z nim została i wybaczyła mu wszystko. Jest bardzo trudno i nie wiem, czy warto, bo czytam tu takie posty!!! Czy ktoś ma namiar na dobrą literature? Może to coś pomoże
Polecam książki Wiktora Osiatyńskiego , Ewy Wojdyłło jak też ,,Koniec współuzależnienia\" no i jeśli mogę coś poradzić to wyjść ,,do ludzi\" czyli pójście na grupę Al-Anon,jak macie dziecipowyżej 16roku to polecam grupę DDA(dorosłe dzieci alkoholików)rozmowy z terapeutą ds.uzależnień,słuchanie audycji o tej tematyce.TO NAPRAWDĘ DZIAŁA.Jak potrzebujesz kontaktu to podaj swego maila,służę
Właśnie leję łzy nad moim życiem, na które nie zasłużyłam. Żyję z trzeźwym alkoholikiem i mam tego życia dosyć. Manipuluje mną okropnie, robi mi wodę z mózgu -koszmar. Zamierzam się wyprowadzić i założyć sprawę o rozwód.
Zasłużyłaś na dobre życie.Jesteś WIELKA za to że żyjesz z trzeźwym alkoholikiem.Nie pokazuj swoich słabości tylko weź się za siebie, zacznij dbać o swoje potrzeby,chodzić na grupę Al - Anon, spotykać się ze znajomymi,zapraszać koleżanki na kawę,nie daj się zastraszyć,szukaj wsparcia w ruchach trzeźwościowych.przetrwaj kryzys,jemu z czasem minie a rozwód to ostateczność .Pogody ducha.
Ja też żyje z trzeźwym alkoholikiem od 5 lat jest trzeźwy, a od 12 jesteśmy razem i to jest koszmar, nie pije dzięki mnie jak odeszłam z dzieckiem i dzięki temu zrozumiał, że coś jest nie tak że ma problem.przeszedł leczenie. Mamy syna 7lat i tylko dla syna jeszcze to wszystko wytrzymuje. Manipuluje uczuciami, odczuciami wszystkim co się da i jest bardzo nerwowy i niemiły. Czasami jest bardzo czuły , kochający ale za chwile wszystko psuje nienawiścią bez przyczyny i wszczynaniem awantur.ciesze się że ślubu nie mamy!!!pozdrawiam was wszystkie
Dziękuje za pozdrowienia.Podzielę się z wami doświadczeniem-mojego znajomego rodzice obydwoje pili,najpierw poszedł ojciec na terapię i dołączył do wspólnoty,wyprowadził się od nich, po długim czasie mama poszła na leczenie,a po jakimś czasie ich syn zaczął chodzić na grupę DDA.Rodzice pomimo że mieszkają oddzielnie zaczęli wracać do siebie,spędzają czas wspólnie z dziećmi,jeżdża na spotkania ruchu trzeźwościowego,rodzina ZDROWIEJE i to jest przykład na to,że jeśli wszyscy członkowie rodzin zakaszą rękawy i będą pracować nad sobą i swoimi zachowaniami to małymi kroczkami wszystko jest możliwe by było z każdym dniem lepiej.POGODY DUCHA i wytrwałości życzę
Dziękuję za informacje o książce. Jest świetna i bardzo mi pomaga. Któregoś dnia mąż dostrzegł, że ja czytam i uznał, że to bzdety. Nie chcę brać rozwodu, ale ciężko żyć z trzeźwiejącym alkoholikiem. Oprócz tego, że nie chce rozmawiać o nas, ciągle ma huśtawki nastrojów. Chciałam powoli wyjaśniać wszystko, co się wydarzało wcześniej złego w naszym związku i co mnie niepokoi, żeby w koncu powoli wracać do normalności, ale nic z tego. Nie odpowiada na pytania, ciągle zmienia wersję wydarzeń, co jest jeszcze gorsze. Kłamstwo pogania kłamstwo. Mówi, to ostateczna wersja i znów ją zmienia. Jest niedostępny. Jako ojciec i mąż jest bez zarzutu. Jako partner jest zamknięty, pokrętny i nie rozmawia. Mam tego dość. Co robić? Jak odejdę po 22 małżeństwa to nie będzie to tchórzostwo i głupota.