W przeważającej części tego,co napisałeś ,zgadzam się.
Nie piję ponad 3 lata.Dla Tych,którzy mają wiedzę o chorobie pt. alkoholizm,jestem alkoholikiem.Dla pozostałych,wydaje mi się,jestem normalnym facetem po 50-tce,który w pewnym okresie życia uznał,że alkohol nie jest dla niego/czyt.dla mnie/.Życie,jak wielu tu piszących zauważa,jest krótkie i szkoda tego życia,zadając mu ból i przy okazji,zadając ból swoim bliskim.Jestem po trzech terapiach,od podstawowej do pogłębionej i często na zajęciach nachodziła mnie refleksja,że jest to,krótko określając,nauka życia,której potrzebowałoby bardzo wielu takich,którzy w ogóle nie pili i nie piją.
Z pewnością miałem to szczęście,że trafiłem na wspaniałych terapeutów,psychologów.
Określam się też,jako członek wspólnoty Anonimowych Alkoholików z tym,że mam swój określony pogląd w tym uczestnictwie.Po prostu,tak jak we wszystkim w życiu potrzebny jest umiar i ja go stosuję.
Przykro mi trochę,jak czytam niektóre wypowiedzi,że to jakaś sekta,że \"mają swojego Boga\".Bzdury.Proszę,jeżeli nie wiecie o czymś ,nie znając prawdy ,nie piszcie takich bzdetów,bo ubliżacie wielu ludziom i wyrządzacie im krzywdę.
Ludzie spotykają się,żeby swoimi doświadczeniami,nawzajem się wspierać.Potrzebują rozmowy z drugim człowiekiem.Przecież to zupełnie naturalne,a jeśli jeszcze mają możliwość wymienić doświadczenia z kimś,kto rozumie tę chorobę i problemy z nią związane,to tym lepiej.Zgodzę się tylko,że czasami jest z tym różnie.
Różni są ludzie,różny jest stopień zaawansowania choroby alkoholowej.Tak,jak w każdej innej chorobie.
Przepraszam za ten przydługawy wstęp.
A dla kogoś,kto ma dylemat czy może się związać z TRZEŹWYM alkoholikiem,to na tym forum na pewno nie uzyska odpowiedzi.
To nie jest miejsce na uzyskanie takiej odpowiedzi.Są fachowcy,którzy mogą przybliżyć istotę choroby alkoholowej,chociaż mądry fachowiec i tak nie udzieli im jednoznacznej odpowiedzi.A co dopiero forum.
Pozdrawiam!