Napisano: 19 sty 2014, 19:48
A tu drogi Damianie sie zdziwisz. Nie dyskutuje o finansach placówki (trudno nie dyskutowac o swoich) poniewaz jest to niemile widziane przez dyrekcje i ksiegowa naszej placowki - jak mówia to ich a nie nasza (wychowawców) sprawa. Cóż...
W powazaniu , nie mam, nie wiem jak cie przekonac.. Utrzymuje zaplecze rowerowe (tak to nazwe) z własnych prywatnych funduszy, bo jak powiedziała ksiegowa, rowery nie sa na stanie i na łatki nie da. Zatem żeby cos tym dzieciaczkom dac, kupuje ze swoich, łaze po złomie, zbieram części z odzysku . taka żenada, ale cóz... Niemniej jednak ten kierunek działalnosci często sie chwali
Ubiór na zmianę do gry w piłke, do zajec w kuchni tez kupuje za swoje, z jednym wyjatkiem - dostałem przez te 12 lat 70 zł na obuwie do piłki. Plaecaki, róznego rodzaju gadzety które wykorzystuje w pracy tez ze swoich
organizuje dzieciom zabawy, wiesz zespół muzyczny, na choinkę, na inne okazje i nikt - ani ja ani inni ludzie grosza nie biora. Sprzet przy tym utrzymywany jest w części równiez z moich pieniedzy
nie mam tego w powazaniu, powiem ze dokladam, bo szefostwo jak zwykle kasy nie ma. I tak jak mówilem , gadac o tym nie chcą, no bo oczym. Dla dzieci pieniadze sa na ubior jedzenie ksiazki i leki. Tak jest stawiana sprawa.
Oczywiscie mam w powazaniu to co zrobia inni, jak wykonuja swoja prace - syglalizuje problem, potrzebe, ale jak słysze że nie ma kasy, a dalej teksty \"bo wy wychowawcy...\" to mam to w powazaniu. Rzucam ze to co do mnie nalezy wykonuje - zauwazam potrzebe i ja zgłaszam. jeżeli dyrektor nie ma woli wydac pieniedzy , to jego sprawa, i jego dpowiedzialnośc.Wiesz, nie mogę dopuścić do sytuacji ze żeby spotkac sie z zarzutem - gdzie pan byl, czemu pan tego nie zauwazył, czemu nie zgłosil.
I z reguly sprawa jest wtedy zalatwiana.
Po co wiec dyskutowac, mielec językiem o czymś co jest oczywiste, zamiast zastanowic sie jak optymalnie rozwiazac problem