Idę sobie ulicą (Duże miasto ponad 170 tys.), podchodzi do mnie obca kobieta i prosi o pieniądze na chleb (a że miałem dobry humor ....) a ja pytam ją od tak sobie... a kto jest Pani pracownikiem socjalnym ? .... i co ? (i strzał w 10) kobieta zdziwiona odpowiada Pan X.Y , wtedy do niej mówię proszę jutro zgłosić się do OPS i złożyć wniosek.
Nie wiem czy macie tak samo ale kiedy podchodzi do mnie człowiek i prosi o pieniądze, zaraz mam ochotę pytać .... a kto jest Pani Pracownikiem socjalnym ? :/
Pamietam jak kiedyś osoba z widoczną niepełnosprawnością żebrała żałośnie w tramwaju. Spytałem czy ma zasiłek stały. Dowiedziałem się, że ma ale to mało więc żebrze w tramwaju. O zasiłkach celowych już nie rozmawialiśmy, bo jeśli ma to zapewne również są mizernej wysokości?
Klient, lat ok. 50, od lat pozostający na utrzymaniu chorej matki (emerytki) przyszedł po pomoc. \"Spotkała mnie tragedia\" oznajmił ponuro. \"Co się stało?\" spytał pracownik socjalny.
\"Siostra zabrała matkę do siebie\".
\"Na czym polega dramat?\"
\"A z czego będę żył?\"