6 lat temu starostwo nas podobnie zaszachowało.
Przejęliśmy placówkę, tzn teraz prowadzi ją stowarzyszenie, wszyscy są zatrudnieni z KP.
Żyjemy.
Niestety, co roku przy tak zwanych \"negocjacjach\" robią z nami co chcą. I to oni decydują o kosztach pobytu dziecka w placówce, a my możemy się na nie godzić lub pozbawić się pracy.
Nie potrafię pojąć, jak można z własnej woli pogorszyć swoje warunki zatrudnienia i płacy. Wystarczy przeczytać KN żeby dowiedzieć się, że bez zgody niewiele mogą zrobić (a na pewno nie łatwo i tanio .
Na co OP wyda zaoszczędzone na Was pieniądze? Moim zdaniem powstaną za nie kolejne etaty specjalistów/urzędników którzy będą za nie \"nadzorować\", \"koordynować\" i \"analizować\". Dzieci na tym oczywiście nie skorzystają.
cyt. \"Nie potrafię pojąć, jak można z własnej woli pogorszyć swoje warunki zatrudnienia i płacy. Wystarczy przeczytać KN żeby dowiedzieć się, że bez zgody niewiele mogą zrobić (a na pewno nie łatwo i tanio .
Na co OP wyda zaoszczędzone na Was pieniądze? Moim zdaniem powstaną za nie kolejne etaty specjalistów/urzędników którzy będą za nie \"nadzorować\", \"koordynować\" i \"analizować\". Dzieci na tym oczywiście nie skorzystają. \"
Chętnie Ci opowiem o szczegółach i mechanizmach takiego procesu zapraszam [email protected]
a ja słyszałem o miejscu gdzie KN w placówce została tylko zrobiono z nich asystentów rodziny, trzech z nich po dwóch mc pracy sami zrezygnowali, dlatego też my się zastanawiamy czy sami nie wyjść do dyrekcji z propozycją zmiany zasad zatrudnienie.