Moja praca polega na planowaniu pracy z rodziną oraz na realizacji planu. Spotkania z rodzinami zaczynają się przy przyjęciu dziecka do placówki lub tuż po przyjęciu. Badana jest sytuacja rodziny - pod kątem socjalnym oraz przyczyn umieszczenia. Za zwyczaj wygląda to tak że rodzice są w skrajnych stanach albo rozpaczy albo wściekłości. Praca i badanie sytuacji rodziny wymaga wtedy budowania zaufania - ja daje więcej niż oni. Daje im informacje, pomoc, pomagam na nowo skontaktować się i często pogodzić ze służbami (mops sąd). Jak mam zaufanie i zebrane info to wraz z pedagogiem psychologiem i wychowawcą tworzony jest plan pracy z rodziną i pracujemy dalej. Rozmowy, kontrakty, wsparcie - towarzyszenie w rożnych miejscach, dostarczanie informacji, pomoc w rozwiązaniu konfliktów, pisanie pism, informowanie o procedurach, pisanie opinii, itd
Co to jest to \"badanie\", \"budowanie zaufania\"? Same frazesy. Konkretnie, co robisz przez 8 godzin oprócz chodzenia na ploteczki? To co wymieniłeś to kilka godzin pracy w miesiącu.
Na pytanie po co studia mogę odpowiedzieć np. 13 letniemu wychowankowi. Specjaliście z domu dziecka po prostu nie wypada. Jeśli według Ciebie wymienione na tym forum przez wychowawców czynności może wykonywać każdy, to znaczy że wiedzę o domu dziecka czerpiesz raczej z telewizji niż z książek.
Kilka godzin - u nas jest 50 wychowanków - Kilka rodzeństw - to ponad 30 rodzin z czego praca nie jest ze wszystkimi traka sama.
Dokładnie o każdym spotkaniu są informowani wychowawcy pedagog i psycholog. Spotkania są w placówce i w domu u rodzin. treść spotkania to albo zaplanowana praca wg planu pracy, albo zlecenia wychowawców. Spotkania maja na celu ustalenie i pomoc w spełnieniu warunków niezbędnych do urlopowania dziecka lub powrotu dziecka do rodziny i poprawy sytuacji rodziny.
Zazwyczaj pierw jest obszar pracy socjalnej - Mieszkanie, oddłużenie, złożenie wniosków, przekwalifikowanie na socjalne, planowanie wydatków, zmiana warunków mieszkalnych - porządek pomoc w zorganizowanie mebli sprzętów pralki itd. Potem motywowanie do terapii, nawiązanie współpracy z pracownikiem socjalnym i kuratorem,odnawianie relacji w rodzinie, Tworzenie sieci wsparcia, uświadamianie o potrzebach informowania służb o swoich planach i ich realizacji czyli stawania się znowu przewidywalnym i godnym zaufania, rozmowy na temat ról w rodzinie, oczekiwań wzajemnych małżonków. Budowanie świadomości potrzeb dziecka i oczekiwań i wymagań względem dziecka. Monitorowanie i kontraktowanie przebiegu urlopowań itd. Prócz tego opiniowanie do sądu, czasem wyjazdy wychowankami, opieka prawna i opieka usamodzielnianych. a czasem zdarza się tak że nie mam co robić i wtedy pije kawę
Pracowałem jako wychowawca. I nie zgadzam się że wychowawca nie powinien czegoś robić bo ma mgr. jak to podkreślano na początku wątku. Mam tez wrażenie że obecnie już nie przykłada się takiego znaczenia do planowania pracy i pisania scenariuszy zajęć - to nie karta nauczyciela.
każdy ocenia innych wobec swojej miary!:)wielokrotnie mieliśmy różne kontrole dokumentów prowadzonych przez wychowawców i nie było żadnych zastrzeżen,czasem wrecz były pochwały!!!
Masz rację. Obecnie nie przykłada się takiego znaczenia do planowania pracy. Biorąc pod uwagę, że wychowanie jest działaniem intencjonalnym obecnie domy dziecka są wobec tego raczej opiekuńcze niż wychowawcze. Po prostu przechowalnia dzieci do czasu aż rodzice zechcą się nimi zająć. Szkoda pieniędzy na taką bzdurę i wcale się nie dziwię głosom, że domy dziecka trzeba zlikwidować.
teraz już wychowanie i korekcja przestaje być planowana - często wychowawcy mają przeznaczone pełne 8 godzin na pracę z dzieckiem - to wymaga zmian organizacyjnych by możliwe było planowanie działań. Moim zdaniem praca z dzieciakami wymaga dobrej współpracy osób pracujących z dziećmi - wymaga łączenia wielu różnych rzeczy takich jak pranie dyskutowanie, konsekwencja, odrabianie zadań, to co pisze ~Agni powyżej. Ale nie robienia tego jak komu wygodnie w danym momęcie czy jak uważamy tylko jak zostało zespołowo zaplanowane. Jednemu dziecku trzeba pomóc przy gotowaniu a od innego trzeba wymagać by zrobił to samodzielnie innemu jak poprosi warto spełnić prośbę a innemu nie w zależności od diagnozy i planu zespołu. jedno dziecko wykorzystuje innych i wyręcza się innymi a inny wychowanek jest np. zaradny ale nie pozwala sobie na to by kogoś o coś poprosić bo nie wierzy że zostanie wysłuchany. Dobry wychowawca to moim zdaniem czasem nie \"dobra dusza\" tzn nie zawsze pomoże nie zawsze wysłucha ale stara się czegoś nauczyć.
nareszcie coś mądrego:)my również uczymy samodyscypliny,konsekwencji w działaniu,wiary we własne siły i możliwości,uczymy dialogu,rozwiązywania problemów,odpowiedzialności za wlasne czyny i naprawde wielu potrzebnych rzeczy.tak naprawde to na studiach nauczyłam sie pisać konspekty zajęć, narzędzi i technik realizacji zadań.cała reszta ma się słabo do wykonywanej pracy.było za dużo teorii a za mało praktyki,zwłąszcza w takich placówkach