~Spartan i ~bulba możecie te kwestie poruszać w innym temacie ten nie dotyczy tego \"dlaczego ludzie nie robią tego co do nich należy?\" tylko właśnie omawiamy to co należy do wychowawcy i może też innych pracowników Placówek opiekuńczo wychowawczych.
ale jaja otóż moim zdaniem właśnie argumentuje jasno dlaczego min nie robią tego co mają robić oczywiście to ważny powód zapewne nie jedyny ale chyba jeden z ważniejszych
Właśnie Bożeno dlatego ide na luzik do placówki i realizuje ten drugi model ipp co do dzieci jeżeli potrzebują pomocy pomagam co do zmęczenia zawodowego dam rade pisze jak jest co do rodzzin to znam takie co po usłyszeniu kilku wyzwisk od dzieciaków nagle oddają je do placówki i ja muszę radzić sobie z takim dzieckiem i znam też super rodziny więc to nie takie kolorowe i jasne
~ Spartan to ty w pracy robisz to co ci się podoba, co wydaje ci się w danym momencie za słuszne. Twoi współpracownicy muszą uwielbiać z tobą pracować - niczego od nikogo nie oczekujesz nie wymagasz. Od ciebie pewnie też już za dużo nie wymagają.
\"Jesli dziecko z takich czy innych przyczyn trafia do placówki to co mamy go uczyć że wszystko zrobi się samo,że leki to tylko pielegniaraka, kto ma w domu prywatną pielęgniarklę do podawania leków, sprzątaczkę do sprzątania, kucharke do gotowania, żeby czegoś od kogoś wymagać trzeba najpierw zacząc od siebie.\"
Nie, ale m.in. mamy uczyć dzieci poszanowania prawa. Nikt w domu nie ma też wychowawcy, pracownika socjalnego, psychologa, pedagoga, terapeuty itd. Dom dziecka to instytucja, tak jak np. szpital czy szkoła.
Ciekawe czy chciałabyś leżeć w szpitalu, w którym pielęgniarki zamiast być przy pacjentach np. gotowałyby by w kuchni?
Czy chciałabyś by twoje dziecko chodziło do szkoły, w której nauczyciel zamiast uczyć na lekcji sprzątałby WC?
Warunki w placówce mogą być mniej lub bardziej zbliżone do rodzinnych, ale to nie zmienia faktu, że to nigdy nie będzie rodzina i nigdy nie zrekompensuje wszystkiego, co mogłaby dziecku dać kochająca i prawidłowo funkcjonująca rodzina. W domu dziecka pracują na określonych stanowiskach określeni ludzie. Każdy z nich ma do wykonania określony kwalifikacjami zakres czynności, za których wykonanie otrzymuje wynagrodzenie.
Wykonywanie pracy niezgodnie z kwalifikacjami i wbrew prawu może nas, a przede wszystkim powierzone naszej opiece dzieci narazić na szkody. Od wychowawcy powinno wymagać się chyba trochę większej świadomości potencjalnych konsekwencji swoich działań, niż od rodziców dzieci, których opieką i wychowaniem się zajmujemy.
Ja pracuję na 1/2 etatu...czasem w domu dziecka jestem 6 godzin i pod opieką mam 11 dzieci zdrowych oraz upośledzonych w stopniu lekkim. Na zajęcie się dziećmi jest niewiele czasu, nad czym bardzo ubolewam. W chwili przyjścia na ranną zmianę, budzę dzieci, pomagam im się ubrać robię śniadania, zaprowadzam do przedszkola, a po powrocie odkurzam, myję podłogi, łazienki itp. Tylko nie piszcie, że 3 latem ma mi w tym pomagać.
Pytanie z innej beczki - w waszych placówkach jest zatrudniona pielęgniarka?
Sami podajecie leki np. psychotropowe?
Ciekawe czy chciałabyś leżeć w szpitalu, w którym pielęgniarki zamiast być przy pacjentach np. gotowałyby by w kuchni?
Czy chciałabyś by twoje dziecko chodziło do szkoły, w której nauczyciel zamiast uczyć na lekcji sprzątałby WC?
do Carlitos w mojej placówce jest pielegniarka na 1/2etatu.pracuje od pon do piatku od 7do 13 i to ona podaje w tym czasie leki.Pozostałe godz i dni robią to wychowawcy i najczęściej podajemy leki psychotropowe bo dzieci biorą je regularnie
ustawodawca nie przewidział konieczności zatrudnienia pielęgniarki, może , ale nie musi być
u mnie pielęgniarka na umowę zlecenie przygotowuje leki psychotropowe, a podają je wychowawcy