z takimi zachowaniami to wydaje mi się, ze jednak powinien być prowadzony przez psychiatrę....ale może się nie znam - czy był konsultowany u specjalisty psychiatrii dziecięcej albo neurologa dziecięcego - na podsatwie czyjej opiniii wiesz, ze nie wymaga tego typu leczenia - czy to opinia dziadków niczym nie poparta??
z doświadczenia placówkowego wyglada mi na dzieciaka nie do opiekuńczej ale do wychowawczej placówki - powinna nastąpić zmiana orzeczenia sądu - gostek mógłby być w rodzinie zastępczej skoro nie jest rozwiązana, ale sąd powinien wydać orzeczenie do mow - u albo inna droga - dziadkowie wraz z opiekunem prawnym wnioskują i umieszczają go w mosie - tylko wtedy będą go mieć na ferie, wakacje i święta
ja mam w tej chwili w placówce większość chłopaków i trochę się boję tej jego agresji, ale wiem też, ze pani psycholog pisała to pewnie pod wpływem opowieści dziadków bo niby skąd może wiedieć jaki dzieciak jest naprawdę - pewnie wynika to z wywiadu jaki zrobiła.......gdybyście nie wykorzystywali drogi skierowania go do mow - poprzez zmianę orzeczenia sądu lub mos - u (nie wiem jaki macie kontakt z opiekunem prawnym) to piszcie pismo z prośbą o umieszczenie w placówce do PCPR w Końskich - oni do nas kierują