Tak sobie myślę, że nie mówi się głośno o tym , ale domy dziecka pełnią de facto teraz funkcję pogotowia opiekuńczego. Dzieci z założenia mają przebywać tu czasowo. A to oznacza, że nalezy zmienić podejście do modelu pracy. DDz nie jest już domem a jedynie \"przystankiem\" przed dalszą podróżą.
Witam. Etatysto kto jest autorem tych 8 stron. Wnioski o charakterze ogólnym są do przyjęcia. Nie moge jednak zgodzić się z metodologią (badania jakościowe i na ich podstawie wnioskowanie o charakterze generalnym)i uzywaniem sormułowań typu: wiele, dużo, wszystkie. Są to terminy nieokreślone. W nauce tego typu uproszczenie jest bezpodstawne. Dla każdego z nas stwierdzenie dużo oznacza zupełnie co innego. Moje uwagi dotyczą strony praktycznej. Uważam, że opis obecnego systemu jest dość trafiony. Nie mogę jednak zgodzić się ze stwierdzeniem, że placówki tylko incydentalnie pracują z rodzinami dziecka lub, że wszystkie powiaty uważają, że musi być tanio. Znam w kuj - pom jeden powiat, gdzie na placówki patrzy się ze zrozumieniem. Zatem nie wszystkie. Pominięcie w opisie miast na prawach powiatu może sugerować, że PCPR funkcjonują w powiatach i tam realizują zadania. Miasta na prawach powiatu łaczą zadania gminy i powiatu.
Marcinie drugi link jest do książki. Autorka jest (chyba) obecnie posłem PIS (chyba bezpartyjnym? . Co do opisu to masz rację jest trafiony i raczej odnosił bym go do mechanizmów jakie obecnie funkcjonują. Analiza była jakościowa a nie ilościowa i opierała się na przypadkach. To, że gdzieś jest lepiej lub gorzej nie zmienia faktu, że to cały system jest zły i dlatego nie działa jak trzeba.
Jeśli chcesz więc o coś walczyć, to nie o pojedyncze zapisy, ale o zmianę całego systemu opieki nad dzieckiem i rodziną. Wtedy walka ma sens. Reszta to kosmetyka.