tak jakoś ostatnio policzyłam, ze niedługo minie rok gdy po raz ostatni sąd rodzinny w moim powiecie skierował jakies dziecko do placówki;
jesli chodzi o pracę kuratorów nie słyszałam o jakiejś zmianie w jej charakterze;
jesli idzie o gminy - nic nowego nie proponują ( na 8 gmin w moim powiecie w tym 2 miejskie - żadna nie zatrudniła dotąd ani jednego asystenta a więc praca bezpośrednia z rodzina - jest taka jaka była dotąd)
jesli idzie o pcpr- żadnych nowości w pracy a wręcz siedzą zagrzebani w papierach i nie mają na nic czasu
nic mi nie wiadomo o jakiejkolwiek nowej formule pracy w terenie z rodzinami
czyli tak naprawdę w realu nie zmieniło sie nic - natomiast sąd do placówki nie kieruje
z pewnością pojawiło się trochę więcej rodzin spokrewnionych (wiecie - babcie, wujkowie itp) co to często mieszkaja razem z rodzicami biol. dzieci - wszyscy na kupie, ale za to kaska państwowa płynie
i nie wiem - czy społeczeństwo nam tak wypiękniało, ze nie ma potrzeby kierowania do placówki czy moze jakaś reforma w sądownictwie i pouczyli sędziów i kuratorów, że placówki są de mode, najgorsze miejsce na ziemi i tam nie kierujemy.....
nie wiem o co chodzi - czy u was tez to zauważacie czy to tylko moja lokalna sprawa?????