może macie jakieś pomysły na to w jaki sposób można próbować zagospodarowaćdoświadczoną kadrę - infrastrukturę itp. gdyby ktoś \"tam na górze\" doszedł do wniosku, ze nawet mała - ale w końcu - placówka -nie jest nam potrzebna bo to samo zło, nieopłacalne a i niemodne ostatnio........jakieś pomysły?????? ktoś już to przechodził?????
poki co jeszcze nikt - ale miejsca wolne juz od dłuższego czasu sie utrzymuja....dzieki temu koszty rosna chorendalnie......wiesz jak jest -braku ekonomiczności można sie dopatrzeć w każdej chwili - juz musze zacząć układac wersję awaryjną....co by tu zrobic gdyby........stąd moje pytanie
Moniko ale nie ma dzieci, które sąd zabiera do placówek, czy powiat do Was nie kieruje? Jesteście dużą placówką czy małą? Może Was \"wygaszają\"
\"Wersja awaryjna\" to np. MOS (ale trzeba mieć kadrę i warunki tzn miejsce na szkołę). W każdym razie nie polecam pozostania w pomocy społecznej. Tu się likwiduje a nie tworzy. Każde rozwiązanie będzie tu tymczasowe.
Witam. Z tym MOSem to się dobrze trza zastanowić. Po zmianie w UPN mos zniknął z arsenału środków orzekanych przez sąd. Zatem do MOS kieruje się dzieci na wniosek opiekuna prawnego a z tym może być problem. Pozdrawiam.
Np. SOSW też nie były pod UPN a jakoś funkcjonowały Kończy się niż demograficzny. Do szkół wchodzi pokolenie becikowego. Nic nie zapowiada, że będzie lepiej (bo niby dlaczego?). Zabieranie dziecka z rodziny, po 10 r.ż. do placówki op-wych to bez sensu (po co?). Bidule są złe, a MOSy to \"specjalne placówki dla dzieci z trudnościami w nauce\". Bez ingerencji sądu i pomocy społecznej dostaje się więcej niż w placówce op-wych Cóż jeszcze chcieć
Takie czasy, że jedne placówki zamykają, drugie otwierają. Dzieci w większości te same. Czy będziemy je nazywać dziećmi bez opieki, sierotami społecznymi, dziećmi ulicy, dziećmi zaniedbanymi, zagrożonymi niedostosowaniem społecznym itd. to i tak te same dzieci i potrzeby podobne.
Placówki op-wych to przeżytek. \"No future\". W 2 lata pozbędą się większości profesjonalnej kadry z długoletnim stażem. W 9 lat wykończą wszystkie profesjonalne placówki o ugruntowanej praktyce. Po co w tym tkwić?
MOS to już trochę spóźniony temat (zależy od województwa). Operatywny dyrektor z ambitną i profesjonalną kadrą szybko jednak znajdzie jakąś lukę
Wczoraj w \"wyborczej\" był wywiad z przeciwniczką domów dziecka i jakie to zło straszne i że wychodzą z nich klienci opieki społecznej a z rodzin zastępczych to sami studenci ,którzy będą płacić podatki więc na emerytury będzie i w ogóle 4 tysiące rodzin zastępczych jest na już potrzebnych i żeby pan premier do potencjalnych chętnych zaapelował żeby się zgłaszali bo przez pomyłkę(sic) zlikwidowano część ośrodków adopcyjnych(przysięgam,że tak się wypowiedziała rozmówczyni) i okres czekania na dziecko się wydłuży do 3 lat i te 4 tysiące rodzin to by było super... No mówię wam bełkot. Pani przytacza ,że zna rodzinę co wychowała 20 dzieci i ponad połowa na studia poszła. Więc sie tak zastanawiam,bo ja to miałem jednego studenta na dziennych i kilku na zaocznych ale juz po opuszczeniu DD. Przecież w DD lepsza opieka dydaktyczna jest i pedagog i jak już nie masz siły czegoś wałkować to cię zmieni świeży wychowawca, to co do RZ to bez fars trafiają dzieci czy jakieś zdolniejsze...
No znalazłem! Wywiad jest z p.Joanną Luberadzką-Gruca szefowa koalicji na rzecz rodzinnej opieki zastępczej. Broń Boże nie ma nic przeciwko RZ ani fundacjom czy instytucjom je wspierającym, nie lubię tylko kłamstwa, naginania faktów, wybielania i tego typu pie.r.dół.
Oprócz co po tym jak już ktoś dojdzie do wniosku, ze placówka jest zbędna???? - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze przeczytaj również: