Roztopy, błoto a tu do klienta trzeba wejść który akurat panele mopem przejechał. Co czynić?
Ja teraz w buciorach roboczych chodze i mam wszystko w tyle. Nie ma jak swoboda.
Co do mądrzenia się przez starsze mopsiary to dzisiaj dostałem \"opr\" od jednej z moich kuleżanek z biura, bo powiedziałem do klientki, że jest zbyt piękna i młoda, aby starać się o obiady w DDPS (dla emerytów i rencistów głównie). Stwierdziła, że się spoufalam z klyjętami a ja tylko chciałem grzecznie załatwić sprawę... Moja kumpela by pewnie przyjęła formalny wniosek i dała odmowę, ja wolałem załatwić to w taki sposób:)
rzeczywiście \"nowoczesny model\" pracy socjalnej z klientem nie cieszy się uznaniem wśród mopsowej starszyzny:)
co do ściągania butów, owszem, często pytam, czy mogę w butach, przeważnie mogę wchodzić, bo dodaję, że bardzo pocą mi się stopy i zostawiam ślady na panelach:)
Nie ściągam, ale przed wejściem porządnie je wycieram o wycieraczkę. Może być jednak różnie. Podam przykład mojej koleżanki, która poszła na wywiad do dodatku mieszkaniowego.Wnioskodawczyni wprowadziła koleżankę do kuchni, w której było bardzo ciemno. Ponieważ koleżanka nie mogła nic odczytać z dowodu osobistego poprosiła o włączenie światła. Klientka odmówiła, ponieważ stwierdziła,że oszczędza. Koleżanka podchodziła do okna i jakoś tam odczytywała to co niezbędne.