sprzeciw wobec przyjecia zmian w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 5 z 14    [ Posty: 135 ]

Napisano: 03 mar 2010, 15:44

Jestem pracownikiem socjalnym , wiele lat pracuję w pomocy społecznej.Starałam się cierpliwie wysłuchiawć komentarzy na temat uprawnienia które ma podobno uszczęśliwić pracowników socjalnych....... Oświadczam zdecydowanie że NIGDY nie przyszło mi do głowy umieszczanie dzieci w placówkach z powodu biedy ich rodziców.Zdarzyło się jednak że kurator oraz policjant odebrali dziecko matce.Byłam jedyną osobą która przeciwstawiła się tej decyzji i matka jest z dzieckiem .podobnych przykładów mam wiele. Dzisiaj postanowiłam ZDECYDOWANIE zaprotestowac przeciwko nazywaniu mnie przez prof.Andrzejewskiego bulterierem zagryzającym dzieci nie życzę sobie.Pan się ośmiesza Panie Profesorze.A dzisiejsza Rzeczpospolita i kolejny specjalista...cyt.nagle ma się pojawić jeszcze pracownik socjalny,o którym nic nie wiadomo i nie znamy jego kwalifikacji...Jestem zażenowana ten pan Aleksander Nalaskowski jest dziekanem Wydz.Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu MK w Toruniu współczuję studentom.Zdecydowanie przeciwstawiam się takim komentarzom .
~maria


Napisano: 03 mar 2010, 15:45

Jestem pracownikiem socjalnym , wiele lat pracuję w pomocy społecznej.Starałam się cierpliwie wysłuchiawć komentarzy na temat uprawnienia które ma podobno uszczęśliwić pracowników socjalnych....... Oświadczam zdecydowanie że NIGDY nie przyszło mi do głowy umieszczanie dzieci w placówkach z powodu biedy ich rodziców.Zdarzyło się jednak że kurator oraz policjant odebrali dziecko matce.Byłam jedyną osobą która przeciwstawiła się tej decyzji i matka jest z dzieckiem .podobnych przykładów mam wiele. Dzisiaj postanowiłam ZDECYDOWANIE zaprotestowac przeciwko nazywaniu mnie przez prof.Andrzejewskiego bulterierem zagryzającym dzieci nie życzę sobie.Pan się ośmiesza Panie Profesorze.A dzisiejsza Rzeczpospolita i kolejny specjalista...cyt.nagle ma się pojawić jeszcze pracownik socjalny,o którym nic nie wiadomo i nie znamy jego kwalifikacji...Jestem zażenowana ten pan Aleksander Nalaskowski jest dziekanem Wydz.Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu MK w Toruniu współczuję studentom.Zdecydowanie przeciwstawiam się takim komentarzom .
~maria

Napisano: 03 mar 2010, 15:46

dzibar czytaj uważnie napisałam wyraźnie bieda bez przypadków losowych w rodzinie.
Żaden pracownik socjalny nie podejmie się odebrania dziecka bez wnikliwej analizy danej sytuacji w rodzinie.Chodzi o to, że to może być dobry straszak na niektórych rodziców, którzy w końcu wezmą się do roboty.
~kasia

Napisano: 03 mar 2010, 15:49

podjęłaś Kasiu kwestie standardów i bardzo dobrze, że jest takie porównanie bo zanim się zacznie wymagać przegania prawa trzeba je najpierw zastosować w praktyce i tu leży pies pogrzebany - wyegzekwować prawo, które już funkcjonuje, a potem powoli przykręcać śrubę, aż do uzyskania jakości jaka chcemy osiągnąć - wtedy moim zdaniem będzie w porządku i o to cały ambaras ( no bo czy wtedy to wszystko byłoby potrzebne? - to już zależałoby od tego jak przygotowane mamy kadry)
Dzidka
dzibar
Specjalista
Posty: 22161
Od: 06 sie 2006, 18:41
Zajmuję się:
Strona WWW: http://vp.pl
Lokalizacja: Gliwice, Polska

Napisano: 03 mar 2010, 15:55

I wcale nie chodziło mi o odbieranie dzieci z rodzin, gdzie jedyną przesłąnką jest bieda. Ludzie czytajcie ze zrozumieniem (nie chodzi o Marię bo jej post jest na inny temat). napisałam o lenistwie bo tak jest w większości przypadków.I nie piszcie mi, że to wykluczenie społeczne.Znam osoby, u których sie nie przelewa ale są zaradne np. we własnym ogródku uprawiają warzywa, podejmują prace dorywcze itp.-takim trzeba pomagać.
Dzibar osoba, która nic nie robi bo jej się nie chce, co miesiąc składa podanie o zasiłek-bo to obowiązek państwa według Ciebie jest wykluczona społecznie? Bo według mnie jest leniwa.
~kasia

Napisano: 03 mar 2010, 15:57

kasia ma rację najważniejszy jest zdrowy rozsądek i dobro dziecka, żaden normalny pracownik nie zabierze dziecka z domu tylko z powodu biedy co za bzdury
~a

Napisano: 03 mar 2010, 15:58

nie wiem Kasiu czy lepsza jestem w teorii czy w praktyce, w moim przypadku zawsze była korelacja i po zwolnieniu z pracy tez nie daję za wygraną ( przed i po moim działaniu zawsze są jakieś zmiany - nie strzępię sobie języka bez powodu - staram się szanować swój czas i słowa)
Dzidka
dzibar
Specjalista
Posty: 22161
Od: 06 sie 2006, 18:41
Zajmuję się:
Strona WWW: http://vp.pl
Lokalizacja: Gliwice, Polska

Napisano: 03 mar 2010, 16:01

\"zanim się zacznie wymagać przegania prawa trzeba je najpierw zastosować w praktyce\" co miałaś na myśli Dzibar?
~a

Napisano: 03 mar 2010, 16:15

Jak może być dobrze jeżeli:Ustawy są tak pisane, że można je interpretować w zależności od potrzeb- co ośrodek to inna interpretacja przepisów-pisane językiem niezrozumiałym dla ogółu, stąd różne inetrpretacje, przez ludzi nie mających pojęcia co się dzieje na dole.Większośc przepisów można obejść.
Primo- Ustawy i przepisy powinny być tak napisane aby przeciętny zjadacz chleba mógł je zrozumieć, i nie inerpretować według własnego widzimisię.Jeżeli mam całkowity znak zakazu wjazdu to nie dumam czy mogę tam wjechać na hulajnodze, bo wiem, że nie mogę.
secundo- Wszystkie stanowiska: poseł, radny itp. powinny być funkcjami społecznymi bez bajońskich diet z dodatkiem na przeżycie podczas obrad.Ograniczyć administrację dla ZUS,KRUS,NFZ i innych zbędnych tworów urzędniczych ze zmniejszeniem pensji dla kierownictwa
tertio-dać ludziom możliwość tworzenia własnej działalności bez obciążeń dokumentacyjnych poprzez tworzenie spółdzielni socjalnych itp.
~kasia

Napisano: 03 mar 2010, 16:19

kasiu, pewnie, że mam dość dużo zajęć - w sensie pracy, ale gdyby nie to, to sam do siebie musiałbym pewnie przyjść po wsparcie. Przypominam sobie, jak pracując w organizacji pozarządowej (gdzieś ok. 2001 r.) i zajmując się wspieraniem osób bezrobotnych w poszukiwaiu pracy przyszła do mnie jakaś gazeta lokalna i zapytała jakie widzę remedium na poprawę sytuacji osób bezrobotnych. odpowiedziałem wówczas, że jesli bezrobotny sam sobie nie pomoże to nikt mu nie pomoże. Pamiętam, że wówczas dosatłem reprymendę od swojego dyrektora za tę wypowiedź (bo zacytowali mnie w tej prasie). Nie wiem co mu się nie podobało, ale... dziś powtórzyłbym to samo. To oczywiste, ze jeśli ktoś jest leń to pomaganie mu jest ideowo trudniejsze niż biednemu z przyczyn od niego z reguły niezależnych.

To jest jednak inny temat.

Głównym tematem naszej dyskusji jak rozumiem i co w gruncie rzeczy spowodowało, że poruszyłem problem inicjując dyskusję jest próba przemycenia do systemu prawnego kolejnego instrumentu pozwalajacego ingerować w zycie rodzinne, w proces wychowawczy w rodzinie, zagrożenie systemu wartości przekazywanych w róznych rodzinach itp. itd. pod płaszczykiem walki z przemocą przy pomocy róznych służb państwowych w tym pracowników socjalnych. To mi się bardzo nie podoba, nie zgadzam się z tym - więc zareagowałem m.in. na naszym forum.
~Łukasz



  
Strona 5 z 14    [ Posty: 135 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x