Witam. Ja również byłem w opaleńskim Zapowiedniku. Od czerwca do listopada 2012. Ośrodek jak ośrodek, szału nie ma ale da się żyć. Nie żałuję, że stamtąd zwiąłem i, że tam byłemu. Dzięki pobytowi w tym ośrodku zrozumiałem, że jestem w stanie żyć na trzeźwo. I jestem trzeźwy. Ale już nie biegam:) Trzymam kciuki za wszystkich którzy tam zostali! Pozdrowienia dla Robsona, Boruca, Celnika, Pauli, Moniki, Zapałki, Filipa. Trzymajcie się. Robson, nie daj sie szczurom:) Celnik, złaź wyra:) Gdyby ktoś chciał się ze mną skontaktować zostawiam swój adres email:
[email protected]