Nie rozumiem tej dyskusji.DD są ,będą i nic to nie zmieni.Dobrze by było ,gdyby wszystkie dzieci mogły przebywać w RDD albo RZ ale wiemy przecięż ,że to niemożliwe.Ale tez nie podoba mi się to co pisze etatysta ,ze dzieci które powinny być w ośrodkach wychowawczych i poprawczaku nadal przebywają pod jednym dachem z dziećmi ,które demoralizują.I po co tu sztab psychologów ,pedagogów i jak najlepsze chęci kadry(bo jednak wierze ,ze takie są) skoro te dzieci się wrzuca jak do wielkiego worka i później się dziwi co z takiej mieszanki wychodzi.Co do dzieci z porażeniami i i upośledzeniami -RDD i RZ tez takie wychowują ,często z własnej kieszeni dokładając na leczenie czy rehabilitacje.A to ,ze RZ ,,płaczą ,,że maja mało pieniędzy i od razu dostają kontrę-wiedza na co się decydowało.Pracownicy DD tez wiedza ,wiec czemu niby im dokładać ,bo im się należy za ciężka pracę a innym nie??Czemu walka RDD czy RZ o pieniądze postrzegana jest jako coś nagannego??
Konkretnie to sobie myślę, że szkolić rodziny zastępcze powinna kadra placówek. Może byłoby mniej dzieci oddawanych, może 10 % a nie 25% jak to teraz jest. Bo na iluzji \"pobożnych życzeń\" trudno wychować zranione dzieci.
~Marianna
to strasznie stara sprawa, wysil się troszeczkę wrzuć coś nowszego poproszę .
a z tym szkolenie to zaszalałaś , łał
gdzie jest placówka w której pracujesz ? podaj namiary , chętnie skorzystam .
proszę o kontakt.
Hm, myślisz, że dziewczyna w pół roku się pozbierała po pobycie w rodzinie zastępczej.
~RZastępczy żałosne Twoje przepychanki. Ani placówki ani rodziny zastępcze nie są idealne. Po prostu. Jest problem na które nie ma idealnego rozwiązania. I szczucie placówek rodzinami zastępczymi jest naprawdę nie na miejscu.
Statystyki GUS od lat pokazują tendencję:
1. Z placówek do rodzin zastępczych idzie około 15% dzieci
2. Z rodzin zastępczych odchodzi:
a. do kolejnych rodzin zastępczych - około 22%
b. wraca do placówek - około 27%
i niestety tendencja ta jest zwyżkowa