kilka dni byłam na urlopie i tak dla higieny psychicznej obiecałam sobie nie czytać, nie ogladać i raczej nie myslec o niczym związanym z placówkami opiek - wych itp......trochę odpoczęłam - chciałoby się móc nie wracać do codzienności - zaczynam grać w toto lotka:)
fajnie momo wszystko jest tu zajrzeć i zobaczyc, ze pisaliście, ze jesteście

troche mi się poziom nadziei podniósł bo do placówki przyjęliśmy nowego chłopca i w tym tygodniu przychodzi dwójka nowych dzieciaków - tereny śląskie - będą już tylko 4 miejsca wolne - może więc jakoś sie wybronię przed atakami, którzy świat oceniają wg ekonomicznej opłacalności:)
do etatysty - w moim powiecie jestem jedyna placówką; raczej niez za dużą - 20 miejsc socjalizac. i 3 interwen. - placówka tworzona już na nowych warunkach - 2007 r. - wg mojej oceny - naprawdę nienajgorszy standard
w moim sadzie coś takiego sie porobiło, ze od ok. roku żadne dziecko nie jest skierowane do placówki...wiem o tym bo mam dobry układ z dziewczynami z pcpr - u i one są sprzyjające; nie kierowaliby dzieci do obcych placówek mając swoją pod bokiem; wiem tylko, ze z sądu przychodzą zapytania \"czy powiat dysponuje taka to a taka rodziną zastepczą dla takiego a takiego rodzeństwa\" - powiat odpowiada, ze nie dysponuje, ale za to ma miejsca w placówce - po takiej odpowiedzi sąd milczy więc sprawa zostaje opatrzona w dalszym ciagu tylko nadzorem kuratora......jeśli ma iść do placowki to niech lepiej już siedzi nawet w najgorszych warunkach domowych - taka jest zdaje się filozofia naszego sądu i wydziału kuratorskiego.......gminom w to graj bo wiadomo - kaska - żadna z siedmiu gmin nie zatrudniła chyba ani jednego asystenta......dlatego pytałam czy u was jest podobnie bo myślałam, ze to może jakaś ogólna reforma w ministerstwie sprawiedliwości pod hasłem - nie kierujemy do placówek...ale widzę, ze to tylko w moim sądzie tak - no cóż - będę opiekowac dzieci z innych powiatów
co do wersji awaryjnej - MOS......mówicie, ze szkoła musi być, hmmmm - nie mam lokalowo miejsca na taką w swoim budynku - a ostatnio jak poddałam taki pomysł naczelnikowi edukacji w moim starostwie powiedział, ze już w mos - ach podobno zaczynaja sięproblemy z dziećmi (z ilością).......w sosw - już od jakiegoś czasu mają coraz mniej uczniów - wcale nie jest za różowo - więc i w edukacji nie ciekawe czasy idą
pozostanie mi MOW - może ktoś słyszał albo brał udział w tworzeniu albo wie czy są szanse i potrzeby??????
nastepny etap to już chyba zakład poprawczy:)
do leona - lekturę tym podobnych wywiadów przypłacam zdrowiem i to wyraźnie......jakiś czas temu obiecałam sobie, ze już nigdy więcej i że w imię czego ja mam się denerwować........ale dzięki za ostrzeżenie - nie znałam tej pani i jeszcze mogłabym nieostrożnie zabrać się za jakąś lekturę od niej pochodzacą - będę uważać