koordynator rodzinnej pieczy zastępczej - Piecza Zastępcza

  
Strona 3 z 23    [ Posty: 229 ]

Napisano: 29 kwie 2015, 13:23

Witam
koordynatoem jestem od 3 miesięcy. nurtuje mnie pytanie? jak często chodzicie w teren bo rozumie że jak są w rodzinie problemy to trzeba nawet raz na dwa tygodnie i częściej ale jak problemów rodzina nie zgłasza to jak często? i jak to jest z pełnoletnimi wychowankami rodzin zastępczych; jak często wspieracie i kontrolujecie realizację programu usamodzielnienia? telefonicznie czy osobiście?
malher


Napisano: 26 maja 2015, 10:30

Haloo czy to forum jest aktywne??Koordynatorzy - czy ktos coś /gdzieś słyszał o jakimś szkoleniu z naszej branży?
Aniaa

Napisano: 10 cze 2015, 20:16

Witam. Też jestem na zleceniu. Stawka ok 14 zł/h brutto. Koszty paliwa we własnym zakresie to jakieś 400 zł. Szkolenie jakieś wiem, że było ostatnio w Zielone Górze, ale zleceniowcy sami za siebie płacą. Z wizytami to różnie. Tak jak ktoś napisał w zależności od potrzeb. W CPR spędzam trochę czasu, trochę piszę w domu a reszta to teren.
Wciąż mało wiadomo o specyfice tej pracy. Mało też jest info w internecie, książek, itp. A forum jak widać nie jest też obszernym źródłem wiedzy.
motylek2

Napisano: 10 cze 2015, 20:20

Pomyłka 14zł za godzinę mam na rękę. Brutto to wychodzi jakieś 19zł.
motylek2

Napisano: 13 cze 2015, 21:23

Zachodniopomorskie: średnie miasto ( do 30 tys.)wynagrodzenie 2000 brutto, umowa zlecenie, paliwo we własnym zakresie ;/
Aniaa

Napisano: 14 cze 2015, 8:37

Aniaa to bardzo mało ;/ a na długo dostajecie umowy zlecenie? bo ja mam na pół roku
motylek222
Praktykant
Posty: 32
Od: 10 cze 2015, 19:57
Zajmuję się:

Napisano: 16 cze 2015, 8:47

Ja akurat dostałam na rok, ale jak mówię wszystkim że nie mam zwrotów za paliwo to robią wielkie oczy ze zdziwienia... :( Z 15 rodzin 2 mam na miejscu, reszta na terenie powiatu więc troche się trzeba najeździć, choć muszę przyznać że jest to zarazem fajna i interesująca praca
Aniaa

Napisano: 17 cze 2015, 21:44

Znam tą reakcję, bo moi znajomi reagują tak samo. To chociaż kogoś masz na miejscu bo ja do każdej rodziny muszę dojechać minimum 15km a najdalej to mam około 40km. Tak praca jest interesująca i te dojazdy też mają jakieś walory. Ogólnie podoba mi się taka specyfika aczkolwiek mam kilka zastrzeżeń. Ludzie często reagują na moją wizytę jak na kontrolę, kuratorium i bóg wie co jeszcze. Trudno im zrozumieć zadania i intencje koordynatora. Czasem mam wrażenie, że w ogóle te rodziny zastępcze nie traktują mojej funkcji poważnie. Tez się z tym spotykacie?
motylek222
Praktykant
Posty: 32
Od: 10 cze 2015, 19:57
Zajmuję się:

Napisano: 20 cze 2015, 10:39

Mnie nie traktują poważnie ze względu na mój młody wiek, mimo ze mam 28 wyglądam na 18. Jako kobieta powinnam sie z tego cieszyc :p ale w sytuacjach wizytowych u rodzin jest to dla mnie utrudnienie. Nie mam jeszcze swoich dzieci, wiec r.z stwierdzają, że co ja moge wiedziec o jakiejś sytuacji wziązanej z ich podopiecznym...
motylek222 masz swoje rodziny baaardzo daleko :( A te 40 km to juz w obie strony czy w jedna??
Ja do swojej najdalszej mam 15km więc juz sie nie będe nas soba użalać :P
Aniaa

Napisano: 22 cze 2015, 12:46

Aniaa w jedną stronę około 40km niestety :? To mamy podobne problemy, jestem jeszcze młodsza od Ciebie i także nie mam swoich dzieci, a nawet nie jestem mężatką. Najstarszy mój podopieczny jest tylko dwa lata ode mnie młodszy, więc możesz sobie wyobrazić nasze relacje... Porażka. Cieszę się z tej pracy, ale z perspektywy czasu wydaje mi się, że koordynatorzy powinni być starsi i mieć już swoje rodziny, to by ułatwiło relacje z rodzinami i wychowankami. A tak... Tak jak napisałaś "co ja mogę wiedzieć o wychowaniu"...
motylek222
Praktykant
Posty: 32
Od: 10 cze 2015, 19:57
Zajmuję się:



  
Strona 3 z 23    [ Posty: 229 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x