Dlaczego niczego z życia nie uczą w placówkach ? - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze

  
Strona 5 z 6    [ Posty: 54 ]

Napisano: 02 sie 2015, 20:10

Gość pisze:ALE TYLE DZIECIAKI MAJĄ JAK WYCHODZĄ Z PIECZY !!!!!!! 500 ZŁ NA KONTYNUOWANIE NAUKI I PRAWIE 0 % SZANS NA ŻYCIE !!!!
500 zł oraz nauka = 0 szans :idea:

w tym równaniu coś nie gra. Autor mija sie z logika . jeżeli wychowanek dostaje 500 zł na kontynuowanie nauki, to znaczy ze sie uczy. A jak się uczy to jego szanse na normalne życie wzrastają. Może podjąć zatrudnienie, skorzystać z kursów w ramach projektów unijnych, zdobyć kwalifikacje zawodowe ( prawo jazdy, kursu spawacza i inne ( proszę nie czepiać sie przykładów)

Szanse takiej osoby wzrastają.

Bedą równe zeru, jeżeli jeden ze składników wynosi zero. czyli co: 500 zł bierze , ale nauki nie kontynuuje, No to rzeczywiście klapa.Ale to już leży chyba tylko po stronie tegoż wychowanka , nie systemu, placówki , wychowawców,prawda?
mmariusz


Napisano: 02 sie 2015, 20:41

nauka = 500 zł (i ewentualnie jakieś inne zapomogi, stypendia, alimenty, mieszkania chronione itp. )
praca = 1200 zł (netto), ale to za dużo, żeby dostać inną pomoc z pomocy społecznej
Nauka + praca = 1200 netto (bo reszta zapomóg odpada)
samodzielne utrzymanie > 2000 zł. netto (opłaty, żywność, inne koszty)

Nie opłaca się iść do pracy, bo po podliczeniu pomocy, to wyjdzie na to samo (ok. 1200 zł).
Opłaca się więc fikcyjnie zapisać do szkoły (500 zł) i pójść na czarno do pracy (min. 1200 zł). Wtedy nie traci się też możliwości pobierania innych zapomóg, alimentów itp. razem wyjdzie ok. 2000 zł.
Taki system pomocy konserwuje biedę i zapewnia stałą pracę pomocy społecznej :lol: :lol: :lol: :lol: Ci ludzie nigdy nie uwolnią się z pułapki jaką na nich zastawiło państwo. Żeby się uwolnić musieliby zarabiać sami ponad 2000 netto. Jak mają to zrobić ludzie, których zamiast stwarzania im warunków do nauki, uczono obierania kartofli, prania i sprzątania?!!! :twisted: :twisted: :twisted: Jak mają ich do tego przygotować ludzie, którzy sami nie zarabiają 2000 netto i niejednokrotnie nie udało im się samym usamodzielnić od pomocy rodziców?
etatysta

Napisano: 02 sie 2015, 23:00

etatysta pisze:Opłaca się więc fikcyjnie zapisać do szkoły (500 zł) i pójść na czarno do pracy (min. 1200 zł)
No tak, ale fikcja szkoly to jazda po bandzie. PCPR praktykują zawieszanie pomocy na naukę, zwrot świadczeń nienależnie pobranych itp. ja wiem że prawnie jest to niedograne, mówił o tym NIK w raporcie (chodzi o podstawy wstrzymania świadczeń przy fikcyjnej szkole).
Jest ryzyko że szkoły nie ukończy , kwalifikacji nie zdobędzie i perspektywa blada. Ale tak często jest jak głupi chce na skróty.
I wtedy rzeczywiście szanse życiowe sa zerowe. I pozostaje albo opieka, albo praca za minimum, albo wyjazd z kraju. Chyba że sie pozbiera i zacznie wszystko od początku ale nie jako 18 latek , lecz 28. A trzeba pamiętać że niektórzy wychodzą z placówki nie ukończywszy gimnazjum
A przepisy daja szanse i nauki i pracy i otrzymywania tych pieniędzy - 500zl. Znalazłem przepisy kryterium dochodowego na usamodzielnienie i zagospodarowanie (1200 zł -art 146) ale kryterium dla pomocy na kontynuowanie nau ki nie znam.
Zatem można pracować za 1200 i otrzymywać 500 stów za szkołę wieczorowa.
a wracając do pana Gościa , z tym treningiem wychowanków "życia w biedzie", to ja mógłbym sie tego podjąć, jeśli Gość nauczy sie przejeżdżać swoim autem odcinek 100 km mając tylko 3 l paliwa :mrgreen:


Nie da się !!!!!
mmariusz

Napisano: 03 sie 2015, 0:14

Ukończenie szkoły nie zapewnia pracy i wysokich zarobków. Liczy się konkretna wiedza, umiejętności i uprawnienia. Np. kierowca TIR-a dostanie na początek 2-2,5 tys., i nikt się nie będzie pytał czy ma studia albo chociaż maturę. O takiej pensji wielu "magistrów" może pomarzyć. Znam takich co ukończyli tylko gimnazjum, a zarabiają po 3-4 tys./mies. układając płytki. Ich kapitałem po wyjściu z placówki były: chęci, umiejętności, przedsiębiorczość i pomysł na życie. Tylko to było kiedyś... Teraz widzę, że proponuje się stworzyć sieć obieralni kartofli, w których przez kilka lat za ok 4 tys./m-c będzie się uczyć wychowanków tej wspaniałej i niezbędnej do życia umiejętności jaka jest obieranie kartofli. Proponuję jeszcze nauczyć ich gotować :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: wodę
etatysta

Napisano: 03 sie 2015, 7:38

Uczyć...ale to my uczymy ...wychowawcy...no u nas jeszcze wynosić smieci uczymy...
Haneczka

Napisano: 03 sie 2015, 8:15

Etaty sto i znznów dochodzimy do początku, czyli do konsekwencjiw ddziałaniu. Kompetencji i kwalifikacji nie nabędzie delikwent na skróty.
W ramach usamidziwlnienua ma szansę zdobywać te kwalifikacje po mniejszych kosztach. A wtem kryje się też priorytet i przesłanie (trudne do nauczania) : zacznij, nie olewaj i skończ.
Wykształcenie o którym piszemy, należy traktować tu bardzo szeroko- chodzi właśnie o zdobycie owych kwalifikacji. Jeden będzie dążył do zdobycia kw zawodowych, inny może do studiów. Usamidziwlnienua, q zależności od oferty PZPR daje taką szansę i jeżeli ktoś chce z tego skorzystać to jego szanse na normalne życie nie są równezeru.
Nijak wobec ytego ma się postulat wychowawczy mający grać dzieci do gazów.
A 500 zł na naukę, to nie zasiłek. Tylko jak prezentuje się postawę mania gdzieś wszystkiego co ode mnie chcą, to takie są skutki.
mmariusz

Napisano: 03 sie 2015, 10:02

Tfu , muszę poprawić , bo sam tych literówek nie mogę czytać.

Etatysto i znznów dochodzimy do początku, czyli do konsekwencji w działaniu.
ukończenie szkoły nie zapewnia wprawdzie ani pracy ani zarobków, ale jest w zasadzie jedyna rzeczą którą ten młody 18 letni człowiek potrafi - chodzenie do szkoły.
Kompetencji i kwalifikacji nie nabędzie delikwent na skróty. W ramach usamodzielnienia ma szansę zdobywać te kwalifikacje po mniejszych kosztach. A w tym kryje się też priorytet i przesłanie (trudne do nauczania) : zacznij, nie olewaj i skończ.
Wykształcenie o którym piszemy, należy traktować tu bardzo szeroko- chodzi właśnie o zdobycie owych kwalifikacji. Jeden będzie dążył do zdobycia kw zawodowych, inny może do studiów. Usamodzielnienie, w zależności od oferty PCPR daje taką szansę i jeżeli ktoś chce z tego skorzystać to jego szanse na normalne życie nie są równe zeru.
Nijak wobec tego ma się postulat wychowawczy mający gnać dzieci do garów.
A 500 zł na naukę, to nie zasiłek. Można w ogóle olać wszelkie programy wsparcia, np omawiane usamodzielnienie, i w ogóle nie mieć nic. Wyjść z placówki, wniosków do PCPR nie składać, wyjść ze szkoły i ....narzeka że w bidulu niczego nie nauczyli i nie dali.. W tym przypadku chyba rozumu.
Tylko gdy prezentuje się postawę "mania gdzieś " wszystkiego czego ode mnie chcą, to takie są skutki.
mmariusz

Napisano: 03 sie 2015, 16:06

Mariuszu, po prostu uważam tak jak (mniej lub bardziej świadomie) większość wychowanków, że szkoda czasu na zdobywanie wykształcenia formalnego, które nie przekłada się na sukces zawodowy. Ich po prostu nie stać na inwestycję w przyszłość, bo muszą zawalczyć o teraźniejszość. To, że wyjście z placówki przerasta większość z nich, jest czymś zupełnie normalnym. Żeby to się udało, to trzeba mieć naprawdę duże zasoby kompetencji osobistych i społecznych oraz wsparcie innych.
Postawa "mania gdzieś" jest jednym z efektywniejszych sposobów radzenia sobie po opuszczeniu placówki. Los takiego człowieka przestaje być jego problemem i staje się problemem wielu "pomagaczy". Jest wiele osób i i nstytucji, których ujmie za serce i kieszeń los "niczego nie nauczonego w domu dziecka". :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
etatysta

Napisano: 03 sie 2015, 17:16

etatysta pisze:muszą zawalczyć o teraźniejszość. [...]Żeby to się udało, to trzeba mieć naprawdę duże zasoby kompetencji osobistych i społecznych oraz wsparcie innych.
i tu leży ich problem. aczkolwiek nie gubmy tematu watko.: : Dlaczego niczego z życia nie uczą w placówkach ?
Co do zasady nie zgadzam sie z teza ze 500 zł i kontynuowanie nauki to zero szans życiowych . Te 500 stów wynika z warunku chodzenia do szkoły. ja nie widzę problemu z drugiej strony: nie chce, szkoda czasu , nie musi. Niech wyjdzie po 18 na chodnik i niech zostaje ...no , niech zostaje kim chce. i niech sie sprzedaje , odpowiadając na pytanie jakiegoś szefa chcącego poznać delikwenta któremu powierzy swoje mienie , narzędzia , że skończył podstawówkę , ale gimnazjum to "nie e".
Niech wykazuje sie wielkimi społecznymi i osobistymi niekompetencjami

Tylko niech mi nie skamli ze mu ciężko. i masz racje ze ci którzy tematu nie znają, litują sie nad bidulkami.
mmariusz

Napisano: 03 sie 2015, 19:16

mmariusz pisze:nie gubmy tematu watko.: : Dlaczego niczego z życia nie uczą w placówkach ?
Przecież temat wątku jest bezdennie głupi. To pytanie w stylu: "Czy przestał Pan bić żonę?" Równie dobrze temat wątku mógłby brzmieć: "Dlaczego pomoc społeczna nie pomaga usamodzielnianym wychowankom?" albo "Dlaczego samorządy nie organizują odpowiedniego wsparcia wychowankom opuszczającym placówki?"
Najzabawniejsze jest to, że autor wątku nie udźwigną intelektualnie tematu, który sam zaproponował i wycofał się z dyskusji :lol: :lol: :lol: :lol: Traktuję to jako przyznanie się autora wątku do totalnej ignorancji i dyletanctwa w kwestii oceny jakości funkcjonowania placówek op-wych. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
etatysta



  
Strona 5 z 6    [ Posty: 54 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x