Ponieważ ja bym się modlił na jego miejscu. Jestem najlepszy, jestem żywą legendą mojego DD. Do Stokrotki - grunt to z całego wywodu wyciągnąć rzeczy najistotniejsze.
Niestety, Leon ma rację. Są ludzie niezastępowalni. Jak sobie gdzieś znikają, sprawy które załatwiali znikają wraz z nimi. Znaczy, nie są załatwiane albo załatwiane są jakoś tak... że się rozłażą. Nie ma tej spójności i dynamiki, jaką dają ludzie znający się na rzeczy - wirtuozowie swej pracy. Pozdrawiam ~Leona. Wierzę, że wie, co mówi
Znam legendę jednego z DD o najlepszym i niezastępowalnym Leonie. Znają ją ci, którzy są w bractwie KN. Jej treść jest przekazywana ustnie jedynie członkom bractwa, a jej znajomość jest oznaką największego zaufania jakim osoba może zostać obdarzona. Treść legendy jest przekazywana w trakcie rytuału mianowania, po którym osoba dostaje oświecenia i staje się nieusuwalna.
Jako omnipotentny Bóg-Supermen czasem odbieram modlitwy dyrektora przerażonego wizją utraty takiego pracownika.
Kiedyś mój przyjacioł powiedział mi pewien tekst. Kiedyś też myślałem, że nie ma ludzi niezastąpionych. Siebie też do nich zaliczałem. On wtedy mówi mi: \"Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych\". Sam tego nie wymyślił. Był to cyctat kogoś mądrego. Wracając do meritum. U nas zawsze warunkiem przyznania dodatku było wykonywanie 50% czasu pracy w terenie. Z tego względu nasza pracownik socjalny go nie otrzymywał. Co do odebrania dodatku w PCPR. Wiem, że niektóre PCPR stworzyły u siebie ORPZ i pracownicy socjalni zostali przesunięci do nich na stanowisko specjalisty pracy z rodziną. Takie rozwiązanie skutkuje odebraniem dodoatku. Moim zdaniem jest to bardzo złe rozwiązanie. Pozdrawiam.